- Życie, posługa kapłańska i biskupia oraz działalność i dokonania biskupa Andrzeja Śliwińskiego w pełni pokazują, że zasłużył na zaliczenie do grona wielkich Kaszubów, synów ziemi puckiej, upamiętnionych na pl. Kaszubskim w Wierzchucinie - mówił 13 września w miejscowym kościele Artur Surmaj, dyrektor ZS w Starzynie.
Ponad 200 osób zgromadziła na pl. Kaszubskim w Wierzchucinie uroczystość odsłonięcia pamiątkowego kamienia, upamiętniającego zmarłego we wrześniu 2009 roku bp. Andrzeja Śliwińskiego.
Uczestniczyli w niej mieszkańcy Wierzchucina, spora grupa reprezentująca parafię Starzyno, w tym także Werblinię, w której urodził się i wychował bp Śliwiński.
Wśród zgromadzonych nie zabrakło także przedstawicieli Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, delegacji szkół i lokalnych instytucji.
Odsłonięcia umieszczonej na kamieniu tablicy, którą poświęcił ks. Tadeusz Knut, proboszcz miejscowej parafii, dokonali: siostra biskupa Śliwińskiego Domicella, Jadwiga Kirkowska, prezes miejscowego oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego oraz ks. Jan Plottke, proboszcz parafii Starzyno, fundator tablicy.
Uczestnicy uroczystości złożyli u stóp tablicy wieńce i kwiaty. Następnie w uroczystej procesji przeszli do parafialnego kościoła, gdzie odprawiono Eucharystię.
Przewodniczył jej ks. Marian Miotk, dziekan i proboszcz z Gniewina. W homilii ks. Jan Plottke, autor książki o śp. bp. Andrzeju Śliwińskim, przypomniał historię jego życia i posługi Kościołowi.
Po Mszy św. odbyło się sympozjum poświęcone bp. Śliwińskiemu. Uczestnicy wydarzenia mieli okazję wysłuchać wykładów i wspomnień, które przedstawili: Artur Surmaj, poseł Teresa Hoppe, była studentka biskupa, prof. dr hab. Józef Borzyszkowski, znawca kaszubszczyzny, Jadwiga Kirkowska oraz ks. Tadeusz Knut.
- Ksiądz biskup Andrzej Śliwiński z dumą powtarzał, że jest synem kaszubskiego rolnika. Wychowany w kaszubskiej rodzinie, z niej wyniósł głęboką wiarę, szczególne przywiązanie do ziemi ojców, wierność tożsamości, tradycji, kulturze… Z niej wyniósł także piękno języka kaszubskiego i przekonanie, że wiarę należy nierozerwalnie łączyć z miłością do ojczyzny oraz wielką wiernością ziemi kaszubskiej - mówił Artur Surmaj. - Dlatego do ziemi rodzinnej często wracał, jako kleryk spędzał wakacje w Werblini, podtrzymując więzi rodzinne, ciężko pracując w gospodarstwie i podczas żniw. Bywał tu także często jako biskup, uczestnicząc w licznych uroczystościach rodzinnych, regionalnych, mszach prymicyjnych swoich współbraci w kapłaństwie, koncelebrując msze święte w rodzinnej parafii. Zawsze chętnie spotykał się ze „swoimi”, prawdziwie interesował się ich sprawami, pomagał, rozmawiał w języku kaszubskim, podkreślając swój wielki szacunek dla dorobku i kultury ludu kaszubskiego - mówił dyrektor.
- Do ziemi kaszubskiej powrócił ksiądz biskup symbolicznie po raz ostatni podczas zakończenia swojej ziemskiej wędrówki, gdy w dniu pogrzebu w Elblągu jego trumnę posypano ziemią z rodzinnego ogrodu w Werblini - dodał na zakończenie.
Plac Kaszubski w Wierzchucinie jest miejscem, w którym znajduje się już kilkanaście obelisków poświęconych pochodzącym z terenów ziemi puckiej Kaszubom, którzy poprzez swoją działalność wpisali się na trwałe w historię regionu i Polski.