Umorzeniem zakończyło się postępowanie wobec Krzysztofa Przyborowskiego i Mateusza Ropeli. Zarzucane im czyny były wykroczeniami, których karalność ustaje po upływie dwóch lat. Ten okres minął 8 marca tego roku.
Przed Sądem Rejonowym w Gdańsku 23 marca odbyła się kolejna rozprawa w sprawie Krzysztofa Przyborowskiego i Mateusza Ropeli.
Na chwilę przed jej rozpoczęciem adwokat złożył wniosek o umorzenie postępowania ze względu na przedawnienie. Karalność wykroczeń ustaje bowiem po upływie dwóch lat od ich popełnienia.
Sędzia Sądu Rejonowego Adriana Leśniańska przychyliła się do tego wniosku. Sąd orzekł wyrok o umorzeniu postępowania. Kosztami procesu został obciążony Skarb Państwa.
Przypomnijmy, że K. Przyborowski i M. Ropela w lipcu 2014 r. zostali skazani na karę miesiąca ograniczenia wolności oraz 40 godzin pracy na cele społeczne.
Zostali obwinieni o "przewodniczenie zgromadzeniu publicznemu zorganizowanemu bez wymaganego zawiadomienia oraz usiłowanie przeszkodzenia w przebiegu niezakazanego zgromadzenia". Wyrok został wydany w trybie nakazowym, bez podania uzasadnienia. K. Przyborowski i M. Ropela nie zgodzili się z decyzją sądu i odwołali się od wyroku.
Wyrok dotyczył wydarzeń z 8 marca 2014 roku, kiedy obaj mężczyźni mieli zakłócić tzw. trójmiejską manifę, zorganizowaną z okazji Dnia Kobiet przez przedstawicieli środowisk lewicowych.