Wylot Ojca Świętego z Polski nie zakończył Światowych Dni Młodzieży. Zamknął jedynie pewien etap i rozpoczął kolejny - wcielania w życie papieskiego przesłania.
Nie ma najmniejszych wątpliwości, że ŚDM w Polsce okazały się sukcesem - zarówno frekwencyjnym, jak i organizacyjnym. Na całościową ocenę trzeba jednak poczekać. Będzie ona zależała od tego, co w najbliższych miesiącach, latach zrobimy z papieskim przesłaniem. Czy i jak wcielimy go w życie.
Koniec z marudzeniem, lenistwem i wygodnym, a jednocześnie destruktywnym nicnierobieniem. Papież mówi do nas: "Nie podoba się wam świat dookoła? Zamiast narzekać, wstańcie z kanapy i zacznijcie go zmieniać. Napełnijcie go wartościami, zarażając innych optymizmem i radością, która rodzi się z miłości Boga".
Ojciec Święty - tak to odczytuję - zachęca nas, żebyśmy angażowali się w sprawy lokalne, tworzyli stowarzyszenia, organizacje, fundacje. Kreowali ważne wydarzenia polityczne i gospodarcze w swoich regionach, współpracując także z ludźmi myślącymi czy wierzącymi inaczej niż my. Wzywa nas, byśmy stali się "aktywnymi bohaterami historii".
Nie zamykajcie się we własnym kręgu, działajcie, promieniując na innych. Może czasami spotkacie się z niechęcią, brakiem zrozumienia, dystansem. Ale dopóki nie spróbujecie, nie macie prawa zrzędzić i biadolić - zdaje się mówić do nas papież Franciszek. A jednocześnie nie bójcie się polemizować, tłumaczyć, stawiać na swoim w sprawach fundamentalnych, brońcie, waszej godności i nie pozwalajcie, aby inni decydowali o waszej przyszłości.
I ciągle idźcie dalej, wyznaczajcie kolejne cele. Stańcie się rzecznikami Jezusa Chrystusa w instytucjach ogólnopolskich, europejskich, światowych. Musicie być najlepsi, żeby zostawić po sobie ślad - motywuje nas Ojciec Święty.
"Bóg przychodzi, aby otworzyć wszystko, co ciebie zamyka. Zaprasza cię, abyś marzył, chce ci pokazać, że świat, w którym jesteś, może być inny. Tak to jest: jeśli nie dasz z siebie tego, co w tobie najlepsze, świat nie będzie inny. To jest wyzwanie".
Uczestnicy ŚDM z archidiecezji gdańskiej już odpowiedzieli na powyższy apel papieża: "Chcemy być razem, rozmawiać o tym, co przeżyliśmy, utrzymywać kontakt z pielgrzymami, których gościliśmy, i wyjść do ludzi, zostawiając kanapową wiarę (...). Zamieniamy się w biblijne Kafarnaum, które będzie tchnieniem Słowa i doświadczeniem wspólnoty. Nie damy w sobie zgasić tego ognia, który płonie" - ogłosili na facebookowym profilu.
Oby ten ogień nie wygasł już w pierwszym tygodniu po spotkaniu z Ojcem Świętym, ale płonął w nas przez lata. Tego sobie i innym życzę.