W sopockiej Szkole Podstawowej "Lokomotywa" 23 września odbyło się spotkanie z Jackiem Pulikowskim, który podpowiadał małżonkom i rodzicom "jak mądrze kochać i wymagać".
Jacek Pulikowski z małżonką, jako jedyni z Polski, zostali mianowani przez Papieża Franciszka audytorami synodu o rodzinie, który odbył się w Watykanie w dniach 4–25 października 2015 r. i obradował na temat „Powołania i misji rodziny w Kościele i świecie współczesnym”.
Na początku spotkania Jadwiga Pulikowska przybliżyła uczestnikom, dlaczego wraz z mężem zaangażowali się w tematy związane z rodziną.
- Jesteśmy małżeństwem z 40-letnim stażem. Tematyką rodzinną zajmowaliśmy się już przed ślubem, gdyż dzięki ludziom z Duszpasterstwa Rodzin udało nam się do małżeństwa dobrze przygotować. Teraz staramy się spłacić ten dług wdzięczności, a widząc, że jest to zagadnienie bliskie każdemu człowiekowi - niezależnie od jego aktualnej sytuacji życiowej, staramy się prowadzić rozmaite spotkania - mówi pani Jadwiga.
Bo, jak podkreśla pani Jadwiga, każde z nas z rodziny pochodzi. - Również pragniemy tego samego - chcemy być szczęśliwi i wierzę w to, że każdy tym swoim szczęściem chce się podzielić - dodała.
Jacek Pulikowski zauważył, że inicjatywa, jaką jest "Lokomotywa" pokazuje, że jeżeli człowiek chce, to potrafi trwać przy Bogu, nawet, jeżeli świat pozornie na to nie pozwala.
- Zaimponował mi to miejsce, stworzone przez rodziców, którzy chcieli zapewnić swoim dzieciom najlepszą edukację i wychowanie w wierze. To wspaniały przykład tego jak rodzice potrafili utrzymać się przy Bogu i wszelkich wartościach, które dzisiejszy świat neguje - podkreślił.
J. Pulikowski zaznaczył jednocześnie, że wiele współczesnych rodziny narażonych jest na niebezpieczeństwo przesadnego gromadzenia materialnych dóbr.
- Bo rodzinę może zniszczyć przesadna gonitwa za pieniądzem. Kiedy przestajemy dostrzegać swoich bliskich, kiedy nie są dla nas najważniejsi. Podział rodziców na tych, którzy w związku zarabiają i tych, którzy wychowują nie jest właściwym rozwiązaniem. Dziecko czerpie wzorce od obojga rodziców - mówił.
- Aby wychować potomka, który nie zachłyśnie się tym, co go otacza, potrzeba wprowadzenia dziecka na ścieżkę prowadzącą ku prawdziwej wolności, czyli taką na której potrafimy odróżnić dobro od zła. W naszym katolickim życiu dążymy do życia wiecznego, które zapewni nam szczęście nie do przecenienia - wyjaśniał J. Pulikowski.
Katolicki specjalista od spraw rodziny i małżeństwa zaznaczył również, aby baczną uwagę zwracać na relacje. - Dla mnie najważniejszą relacją międzyludzką jest ta, którą mam ze swoją żoną, następnie bardzo ważne są dla mnie moje dzieci, a także teściowie i rodzina. Każda z tych relacji jest szalenie istotna, gdyż wpływa na mnie samego - mówi.
- Wielu młodych wchodząc w dorosłe życie nie decyduje się na założenie rodzin, gdyż rodzice obrzydzili im sakrament małżeństwa. Nie dbali o relacje, a dzieci widząc, jak się do siebie odnoszą rodzice, stwierdzają "skoro tak ma wyglądać życie w małżeństwie, to ja dziękuję, nie piszę się na to" - podkreślił.
- Oczywiście w małżeństwie nie zawsze jest cukierkowo, ale nie pozwólmy, by umknęła nam miłość, abyśmy nie stali się jak "cymbały brzmiące". Dbajmy o nasze relację z bliskimi i nie zapominajmy pielęgnować również tej z Bogiem - zaznaczył J. Pulikowski.