Metropolita gdański przewodniczył Mszy św. pasterskiej w katedrze oliwskiej.
Tradycyjnie, jak co roku o północy, w Wigilię Bożego Narodzenia, tłumy wiernych wypełniły oliwską katedrę, aby tam, wraz z metropolitą gdańskim, uczestniczyć w uroczystej Pasterce.
- Narodziny Bożego Syna. Wielki znak miłosiernej miłości Boga. Bowiem w Betlejem - przypomina nam o tym Papież Franciszek - "Miłosierdzie Ojca stało się żywe, widoczne i osiągnęło swoją pełnię w Jezusie Chrystusie" - rozpoczął abp Głódź.
W homilii metropolita gdański wezwał do przebaczenia, pojednania i "tego, co winno być zwornikiem wszystkich, którzy idą do służby publicznej: miłości ku ojczyźnie, narodowi, państwu - rozważnej troski o dobro wspólne".
W tym kontekście przypomniał o zasadzie "Treuga Dei" - Pokoju Bożego, który przez wieki był przyjmowany przez zwaśnione strony na czas religijnych świąt. Abp Głodź z bólem przyznał, że w Polsce "tymczasem paroksyzm złych emocji nie ustaje".
- Wybuchły w parlamencie, wylały się na ulice, zdominowały media. Kto je śledzi, zdaje sobie chyba sprawę, o co toczy się gra - mówił.
- Nasza ojczyzna jest wielkim darem Boga. Oparte na demokratycznych zasadach państwo polskie jest wielkim dobrem wspólnoty naszego narodu. Nie jest igraszką losu. Kaprysem możnego satrapy. Wypadkową politycznych machinacji silnych mocarstw. To już miało miejsce w polskiej historii. To już się zdarzyło. W XIX w. na Kongresie Wiedeńskim. W XX w. Teheranie i Jałcie - dodał.
Polska zatem - jak podkreślił abp Głódź - potrzebuje wewnętrznego pokoju i współpracy wszystkich politycznych sił dla dobra wspólnego, jakim jest państwo polskie i jego niepodległość.
- Tak, trzeba się spierać, ale trzeba się w tym sporze szanować. Nie wykopywać rowów, które trudno będzie zasypać. Trzeba szukać rozwiązań. W zdrowym systemie demokratycznym nie ma miejsca na opozycję totalną, bo stanowi jego zaprzeczenie, godną pożałowania karykaturę - zaznaczył.
- III Rzeczpospolita jest dobrem, które powstało wysiłkiem pokoleń. Nie można tego wielkiego dobra bezrozumnie wystawiać na niebezpieczeństwo. Osłabiać. Negować wszystko, cokolwiek uczynią ci, których przecież u steru nawy państwowej postawiła swobodna wola wyborców. Odwracać znaczenie pojęć. Obroną demokracji nazywać okupację sali sejmowej, a zamachem stanu - sprawowanie władzy przez zwycięskie ugrupowanie. To jakaś przedziwna kakofonia. Niepojęta w porządku logiki - dodał.
Metropolita gdański nawiązał również do ostatniego zamachu terrorystycznego w Berlinie. - Znowu dało o sobie znać mysterium iniquitatis. Terrorystyczny zamach w Berlinie. Śmierć kilkunastu ludzi zmiażdżonych przez rozpędzonego tira. Śmierć naszego rodaka. Kierowcy - bohatera. Walczącego do końca, aby nie dopuścić do zbrodniczego czynu. I to się powtarza. Już któryś raz - mówił.
- Ponad łzy, rozpacz, ból biegnie pytanie: "Dlaczego tak się dzieje?" Czy taka ma być twarz Europy XXI wieku? Czy taka ma być cena jej otwartych dla wszystkich granic? Koegzystencji pod niebem Europy różnych kultur i cywilizacji? Dlaczego nie można temu skutecznie zapobiec? Dlaczego? Dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas i całego świata.
Abp Głódź przypomniał także, że w nowym roku liturgicznym 2016/2017 mamy realizować program duszpasterski, którego istotę ujmuje motto: "Idźcie i głoście". A jest to "zachęta, wezwanie, zadanie, abyśmy jeszcze bardziej niż to dotąd miało miejsce, stawali się uczniami Chrystusa - misjonarzami". - Głosili Ewangelię swoją postawą, zachowaniem, czynnym oddziaływaniem na wspólnoty, w których biegnie nasze życie. Uwiarygodniali i umacniali nasze chrześcijaństwo czynami miłosierdzia. Otwartą, z apostolskiego ducha wyrosłą, postawę wobec bliźnich - mówił metropolita gdański.
- Świat polskiej polityki potrzebuje naszej modlitwy. Niech toruje drogę ku umiejętności przebaczenia i obowiązkowi pojednania - mówił w homilii metropolita gdański Jan Hlebowicz /Foto Gość Za przykład takiej postawy abp Głódź podał działalność Caritas Archidiecezji Gdańskiej, która zatrudnia ponad 350 pracowników, i w której posługę niesie ponad 6 tys. wolontariuszy (w 126 Szkolnych Kołach Caritas i 110 Parafialnych Zespołach Caritas). - W ubiegłym roku oni wszyscy poświęcili ponad 3 miliony godzin, niosąc pomoc tym, którzy jej potrzebowali. Wydano ponad 100 tys. obiadów i blisko 100 ton żywności. Dziękuję wszystkim, którzy tworzą to wielkie dzieło miłości miłosiernej w naszej archidiecezji - podkreślił.
- A wymiar tej pomocy się rozrasta: powstają nowe inwestycje w służbie bliźnim. Rozszerza się krąg wolontariatu. Przybywa świadectw czynnego, skutecznego działania, w którym odzwierciedla się dynamizm hasła: "Idźcie i głoście". Słowem i czynem. Niekiedy tak przejmującym, jak posługa zmarłego w tym roku ks. Jana Kaczkowskiego - dodał.
- Drogami wiary wędrujemy do Betlejem, do Jezusa, Syna Maryi. Przygotowaliśmy się przez czas Adwentu. Wierni polskiej tradycji świąt rodzinnych, przyjaznych, życzliwych. A symbolem tej tradycji jest wigilijny stół. Przy nim puste miejsce dla nieznajomego, który zapuka niespodziewanie do naszych domów. Modlitwą i myślami obejmujemy również naszych bliskich, przed którymi Bóg otworzył drzwi wieczności. Szczególnie tych, którzy jeszcze rok temu byli z nami - zakończył metropolita gdański.