Jeśli chcesz, mogą się za ciebie pomodlić. W tramwaju, sklepie, na ulicy albo na uczelni. Poznasz ich po żółtej naszywce i otwartości na drugiego człowieka.
Z inicjatywą po raz pierwszy spotkali się w 2015 roku. – Było to w czasie wyjazdu naszego Duszpasterstwa Akademickiego, działającego przy parafii Matki Bożej Fatimskiej w Gdańsku w Tatry. Na szlaku do Czarnego Stawu zobaczyliśmy dziewczynę z przyczepioną do plecaka naszywką, która zwróciła naszą uwagę – wspomina Damian Janczara, nauczyciel historii w jednej z gdańskich szkół, współtworzący Wolnych Strzelców na Pomorzu. Zrobili zdjęcie „odznaki” i na jakiś czas zapomnieli o całej sprawie. Dopiero pod koniec ubiegłego roku, przeglądając zdjęcia z wyjazdu, Damian ponownie natrafił na fotografię przedstawiającą naszywkę. – Wpisałem w wyszukiwarkę hasło, które było na niej zamieszczone: „Jeśli chcesz, mogę się za ciebie pomodlić”, i wyskoczyła strona Wolnych Strzelców – wyjaśnia. Zaczął przeglądać internet w poszukiwaniu dalszych informacji, które doprowadziły go do Krakowa i oo. jezuitów. – Zaproponowali wyjście z modlitwą na zewnątrz, do tych, którzy jej najbardziej potrzebują. Od razu spodobał mi się ten pomysł i stwierdziłem, że musimy zrobić coś takiego u nas w parafii, tworząc gdański oddział Wolnych Strzelców. Niedawno wystartowaliśmy – opowiada.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.