– Nasz strajk uratowała odprawiona 17 sierpnia w stoczni przez ks. prał. Hilarego Jastaka Msza św. Minęły strach i niepewność. Wróciły wiara i siły do działania – wspomina Henryk Mierzejewski, współorganizator strajku w Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni.
Gdański IPN zafundował grupie śmiałków darmową podróż w czasie. Do wydarzeń Sierpnia ‘80 przenieśli się zabytkowym „ogórkiem”. Zaparkowany przy gdyńskim dworcu PKP jelcz wzbudził ogromne zainteresowanie. – Właśnie takim jechałem 15 sierpnia do pracy – do stoczni – rozpoczynać strajk. To, co wtedy zaczęliśmy, doprowadziło nas do wolności i do niepodległości naszego państwa – wspomina Andrzej Kołodziej, inicjator gdyńskiego strajku. W „ogórku” nie ma już wolnych miejsc – zajęte są nawet dostawki, a na tyłach autokaru kilka osób stoi. Pogoda dopisuje. A w jelczu jedyną wentylacją są malutkie przesuwne szybki i klapa dachowa. To nie zniechęca tych, którzy postanowili wziąć udział w „powrocie do przeszłości”.
– Zastanawialiśmy się, jak uatrakcyjnić formułę obchodów Sierpnia ‘80. Zależało nam, aby zorganizować wydarzenie o charakterze edukacyjnym. Stąd pomysł, aby zabrać chętnych na „objazdówkę” po wszystkich ważniejszych miejscach związanych ze strajkiem sierpniowym – mówi Marcin Węgliński, asystent prasowy w gdańskim IPN. W odtworzeniu klimatu Sierpnia ‘80 pomógł nie tylko „ogórek”, ale przede wszystkim świadkowie tamtego czasu. – Są to osoby, które brały czynny udział w strajku, zarówno w Gdańsku, jak i w Gdyni, i chciały się swoją opowieścią podzielić – dodaje M. Węgliński.
Dodatkową atrakcją wydarzenia była możliwość wjechania na tereny, które nie są na co dzień dostępne dla zwiedzających. – Fenomenalna lekcja historii z pierwszej ręki i w miejscach, w których te wydarzenia działy się – ocenia Magda Wiśniewska z Gdyni, która uczestniczyła w obchodach razem z 14-letnią córką Martą. – Bardzo mi się podobało. Dowiedziałam się naprawdę dużo i wiem, że zapamiętam to, co zostało powiedziane i to, co zobaczyłam – mówi dziewczyna.
„Ogórek” rusza. Pierwszym przystankiem na gdyńskiej mapie przejazdu jest Stocznia im. Komuny Paryskiej. – W miejscu tego ronda stała dawniej brama. Pamiętając Grudzień ’70, podjedliśmy decyzję, że strajk będzie miał charakter okupacyjny. Chodziło przede wszystkim o to, żeby nas nie „rozwalcowali” na mieście. Przez bramę podawano nam jedzenie, ubrania, środki czystości i papierosy. Andrzej wprowadził prohibicję i każdy, kto ją złamał, był dyscyplinarne usuwany ze strajku – wspomina Jerzy Miotke, ówczesny pracownik stoczni, uczestnik Grudnia ‘70 i Sierpnia ‘80, współtwórca stoczniowej Solidarności. W „Komunie” bardzo szybko przejęto radiowęzeł i drukarnię. – Zależało nam na możliwości komunikowania się z załogą i druku własnych ulotek – podkreśla J. Miotke. W krótkim czasie strajk ogarnął także inne gdyńskie zakłady, m.in. Stocznię Remontową „Nauta” i Zarząd Portu Gdynia. W sumie pracę przerwało kilka tysięcy osób. Kryzys przyszedł po informacji, że w Gdańsku podpisano porozumienie i zakończono strajk. – Baliśmy się, że zostaniemy spacyfikowani. Nad stocznią latały helikoptery, z których zrzucano ulotki, że w Gdańsku powrócono do pracy. Traciliśmy wiarę – mówi H. Mierzejewski.
Wtedy narodziła się myśl, aby w stoczni odprawić Mszę św. – Z dostępnych nam materiałów zbudowaliśmy prowizoryczny ołtarz i krzyż. Ks. prał. Jastak zgodził się przewodniczyć Eucharystii dla strajkujących. Pamiętam, że udzielił wszystkim absolucji, mogliśmy więc przystąpić do Komunii św. Wiara była naszym motorem i nadała wartości strajkowi, Bóg i Matka Boska nas nie opuścili – mówi H. Mierzejewski. Kolejne Msze św. odprawiał już ks. Edward Ryba, redemptorysta z parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy i św. Piotra Rybaka.
„Ogórek” podjeżdża kolejno pod Port Gdyński, Stocznię Remontową „Nauta”, parafię ks. Ryby i parafię Najświętszego Serca Pana Jezusa, gdzie uczestnicy mogli bliżej poznać sylwetkę ks. Jastaka, a także zobaczyć krzyż wykonany na potrzeby pierwszej Mszy św. w stoczni. – Wydarzenia Sierpnia ‘80 same napisały scenariusz naszej wyprawy – podkreśla M. Węgliński. Pani Magda wzięła udział w przejeździe po Gdyni, a także Gdańsku. – Rozpoczęliśmy w Zajezdni Tramwajowej Wrzeszcz, następnie odwiedziliśmy nieistniejące już Przedsiębiorstwo Robót Kolejowych nr 12, Port Gdański, Gdańską Stocznię Remontową, gdzie mieliśmy okazję zobaczyć całą wyspę Ostrów, następnie była Stocznia Gdańska i zakończenie przejazdu przy Sali BHP. Fantastyczna inicjatywa z dużą dawką wiedzy – podkreśla.