Prawie 1000 osób wzięło udział w piątej edycji Biegu Mikołajów, która odbyła się przy Bulwarze Nadmorskim w Gdyni w pierwszy weekend grudnia.
Celem imprezy było wsparcie finansowe Fundacji Hospicyjnej, która na co dzień niesie pomoc m.in. nieuleczalnie chorym i osieroconym dzieciom.
Każdy uczestnik biegu wraz z numerem startowym otrzymał charakterystyczną biało-czerwoną czapkę. Jednak wielu zawodników postanowiło do mikołajowej czapki dobrać fantazyjny strój, dlatego na trasie biegu można było spotkać oprócz mikołajów również choinki, elfy i renifery.
- W dzisiejszej imprezie wystartowało 300 dzieci w biegach młodzieżowych na krótszych trasach oraz 650 dorosłych w biegu głównym na 10 km - mówi Jarosław Ziółkowski, organizator. - Nie było wymogu, aby przebiec pełną trasę. By bieg został zaliczony, wystarczyło jedno okrążenie długości 2,5 km, jednak uczestnicy wiedzieli, że każdy przebiegnięty przez osobę dorosłą kilometr, to złotówka przekazana na rzecz Fundacji Hospicyjnej z Gdańska, dlatego wielu z nich starało się dać z siebie jak najwięcej - podkreśla J. Ziółkowski.
- Zostałem nauczony, że można robić wiele rzeczy w życiu, nie myśląc wyłącznie o sobie. Dzisiejszy bieg to dla mnie kolejny event sportowy, który organizuję, ale ma on zupełnie inny wymiar. Ponieważ jest to impreza charytatywna, ma dla mnie niezwykłą wartość i daje mi dużo radości - mówi Jarosław Ziółkowski, organizator wydarzenia. Agnieszka Lesiecka /Foto Gość - Bardzo cieszymy się, że już po raz drugi podczas Biegu Mikołajów pieniądze zbierane są na podopiecznych naszej Fundacji. Są to dzieci chore i osierocone, które znajdują się pod opieką hospicjum im. Ks. Dutkiewicza w Gdańsku. Uzbierane pieniądze przeznaczymy na sprzęt medyczny i pampersy, a także na poprawę kondycji socjalnej dzieci osieroconych - wylicza Anna Kobylska, księgowa w Fundacji Hospicyjnej. - W dzisiejszym Biegu Mikołajów biorą udział nasi pracownicy, wolontariusze, a nawet kilkoro podopiecznych. Staramy się propagować ideę pomagania i dawania czegoś od siebie innym, bardziej potrzebującym - dodaje.
- Z natury jestem społecznikiem i staram się angażować w różne akcje. A ponieważ także uwielbiam biegać, to nie mogło mnie tutaj zabraknąć - mówi pani Joanna z Gdańska. - Myślę, że każdy z nas może komuś pomóc. Nie trzeba od razu rzucać się na jakieś wielkie akcje, wystarczy rozejrzeć się dookoła. Wokół nas jest mnóstwo potrzebujących. Możemy zrobić zakupy biednej sąsiadce, wpłacić kilka groszy na konto hospicjum czy po prostu ustąpić starszej osobie miejsca w tramwaju. Możliwości jest całe mnóstwo. Wystarczy tylko otworzyć oczy i serce - zaznacza.
Jubileuszowa edycja Biegu Mikołajów wystartowała w pięciu polskich miastach: Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu, Krakowie i Gdyni.