- Potrzebujemy dobrej, zgodnej z prawdą historyczną narracji o specyfice polskiego doświadczenia i losów w czasie II wojny światowej. To zadanie wypełnia Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku - mówił Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.
W gdańskim Muzeum II Wojny Światowej uroczyście świętowano pierwszą rocznicę istnienia instytucji, bowiem dokładnie przed rokiem, 6 kwietnia 2017, decyzją Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego nowopowstałe muzeum połączono z istniejącym od lat Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 r. Placówkę od jej powstania odwiedziło 500 tys. zwiedzających, z czego - według danych szacunkowych - połowę stanowili obcokrajowcy.
Podczas konferencji prasowej minister Sellin podkreślił ogromne znaczenie muzeum w kształtowaniu polskiej polityki historycznej.
- Uważamy, że systematyczną, systemową i mądrą politykę historyczną można prowadzić tylko w oparciu trwałe instytucje, które maja dobrych, pełnych pomysłów, wyspecjalizowanych pracowników. To po latach daje efekty - stwierdził.
Zaznaczał także, że zdarzenia ostatnich tygodni są znakiem ogromnej ignorancji w zakresie wiedzy o specyfice polskich doświadczeń podczas II wojny światowej, jaką można zaobserwować w świecie.
- O prawdę historyczną trzeba się bić. Polska i Polacy mają zdecydowanie więcej powodów do dumy w związku z okresem 1939-1945, niż do wstydu. Byłoby wbrew naszym interesom bieżącym i przyszłym, gdyby utrwaliły się fałszywe stereotypy dotyczące Polski i Polaków w czasie II wojny światowej - podkreślał minister.
Jarosław Sellin wysoko ocenił działania podejmowane przez kierownictwo placówki w minionym roku. Przypomniał też ogrom przedsięwzięć, wśród których są zarówno liczne wystawy czasowe, imprezy kulturalne, projekcje filmowe, czy przynoszące niezwykłe efekty prace archeologiczne na Westerplatte.
Szczegółową relację, dotyczącą działań placówki przedstawił Karol Nawrocki, dyrektor muzeum. Mówił nie tylko o aktywności wystawienniczej, ale także o zmianach dotyczących warunków zatrudnienia pracowników, z których wielu - w momencie objęcia przez niego kierownictwa - pracowało na tzw. umowach śmieciowych.
- Dzisiaj Muzeum II Wojny Światowej, to zakład pracy, gdzie wszyscy pracują na godziwych warunkach - stwierdził Nawrocki.
Zaznaczał też, że zmiany objęły m.in. przygotowanie oprowadzających gości przewodników, którzy reprezentują różne opcje światopoglądowe.
- Muzeum nie jest miejscem, którego zwiedzanie należy rozpoczynać od debaty na tematy polityczne - podkreślał Karol Nawrocki.