- Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego przypomina nam m.in. o celu naszej ziemskiej drogi, która znajduje swoją metę w ramionach Ojca. Stanowi dla nas również zaproszenie do nadziei, do ufnego wpatrywania się w niebo - mówił o. dr Bernard Jarosław Marciniak OFM.
Jak co roku, w niedzielę Wniebowstąpienia Pańskiego na wejherowskiej Kalwarii zgromadziły się tysiące ludzi. Na odpustowe uroczystości przybyli także pielgrzymi z terenu całej archidiecezji.
Eucharystii sprawowanej przed znajdującym się na kalwarii kościołem Trzech Krzyży przewodniczył bp Zbigniew Zieliński, który również wygłosił homilię.
- Tu, na wejherowskich wzgórzach, w kaszubskiej Jerozolimie gromadzimy się w jednym z ważniejszych dni dla tego miejsca. Przeżywamy radosną uroczystość odpustową, by towarzyszyć wstępującemu do nieba Jezusowi. Robimy to z nadzieją, że wypełnią się obietnice, które nam przekazał. Ta uroczystość, nas, ludzi wiary, jeszcze bardziej przygotowuje na przyjęcie darów Ducha Św. i pełnię chrześcijaństwa - mówił biskup.
- To dzisiejsze wydarzenie czyni nas jeszcze bardziej chrześcijanami. Towarzyszy nam więc radość ze świadomości, że dostępujemy uniesienia, które staje się owocem pielgrzymki - otwarciem ludzkiego serca i umysłu na to, co Bóg daje człowiekowi w świętych tajemnicach - kontynuował bp Zieliński.
- Wniebowstąpienie Jezusa to wydarzenie, które pozwala w tych tajemnicach odkryć nową rzeczywistość. Z jednej strony, przystępujemy do sprawowania tych świętych misteriów, jako ludzie zakorzenieni w naszych codziennych sprawach, a z drugiej, jako ludzie wiary, otwarci na to, co w wieczności Bóg przygotował tym, którzy Go miłują - podkreśla kaznodzieja.
Biskup przypomniał, że w tym roku wspominamy życie św. Stanisława Kostki. - To niezwykły święty, który stać się może żywą ilustracją tego, o co chodzi we Wniebowstąpieniu Pańskim - tego, na co Chrystus zwraca naszą uwagę. Św. S. Kostka zwykł mawiać: „do wyższych rzeczy jestem stworzony”, przypominając tym samym, że jesteśmy powołani do życia w wieczności - mówi.
Jak co roku w niedzielę Wniebowstąpienia Pańskiego na wejherowskiej Kalwarii zgromadziły się tysiące ludzi
Justyna Liptak /Foto Gość
Hierarcha zauważył, że musimy sobie postawić kilka pytań, m.in. o granicę tolerancji i odpowiedzialności. - Dzisiejsze biblijne treści uświadamiają nam obowiązek troski o współczesny świat - o siebie i o bliźnich. Chrystus mówił: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mt 28, 19). „Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16, 16). Słowa te pozwalają nam odsunąć na bok fałszywe pojęcia tolerancji, byśmy przypadkiem nie usprawiedliwiali nimi naszego lenistwa w trosce o tych, którzy mogą być potępieni - podkreślił.
- Św. Paweł poucza nas, że prawdziwe doświadczenie nieba dokonuje się przez jedność ducha, dzięki wzajemnej więzi bycia we wspólnocie chrześcijańskiej. To bardzo poważne zadanie na dzisiejsze czasy, które pozostaje do spełnienia także w przestrzeni publicznej. Mimo wmawiania nam, że wiara to rzeczywistość, którą przeżywać mamy tylko w murach kościołów, papież Franciszek wyraźnie podkreśla, że jedną z najbardziej skutecznych metod w głoszeniu Ewangelii jest świadectwo własnego życia przekładane na radość wiary, a każdy z nas doskonale potrafi odróżnić natarczywość i narzucanie wiary od dzielenia się radością jej przeżywania - tłumaczy kaznodzieja.
Biskup zaznaczył również, że w tej kaszubskiej Jerozolimie objawia się nam prawda o Bożej miłości, której przejawem było ofiarowanie nam Chrystusowej Matki. - To właśnie tutaj tajemnice krzyżowe łączą się z matczyną opieką Pani Wejherowskiej - uzdrowicielki na ciele i na duchu - podkreślił.
Na zakończenie uroczystości odbyło się pożegnanie pielgrzymek powracających do swoich miejscowości. Towarzyszył mu specyficzny dla duchowości Kaszub gest tzw. pokłonu feretronów.