- Swarzewo to jedno z najważniejszych miejsc kultu maryjnego na Pomorzu, nie bez powodu nazywane jest również Kaszubską Częstochową. Tutaj od wieków przychodzą pątnicy z różnych stron naszej archidiecezji - mówi bp Zbigniew Zieliński.
W niedzielę 15 lipca do swarzewskiego sanktuarium przybyli pielgrzymi z Półwyspu Helskiego, by wziąć udział w odpuście Matki Bożej Szkaplerznej, zwanym małym odpustem rybackim.
Uroczystą Eucharystię na placu przy kościele, której przewodniczył bp Zbigniew Zieliński, poprzedziła kolorowa procesja z feretronami i sztandarami. Uczestnicy potwierdzili swoje przywiązanie do ziemi kaszubskiej poprzez ubiór - wiele osób miało na sobie regionalne stroje. - Przychodzimy tutaj do Pani Swarzewskiej, Królowej polskiego morza, ze słowami dziękczynienia oraz prośby - podkreślił biskup.
Dodał, że aby nasze dziękczynne słowa były sensowne i uczciwe, trzeba przywołać w naszych sercach to wszystko, co otrzymaliśmy dzięki wstawiennictwu Maryi. - Trzeba szeroko otworzyć oczy, aby zauważyć to, czemu do tej pory poświęcaliśmy zbyt mało uwagi. By prosić mądrze i skutecznie o łaski, trzeba także otworzyć nasz umysły i serca na przyszłość i dostrzec to, co ze sobą niesie. By być przygotowanym zarówno na radości, ale także trudy - mówił.
Biskup podkreślił, że biorąc udział w odpuście, warto przypomnieć sobie o ogromnym bogactwie tradycji tej kaszubskiej ziemi. - Jest ona przepełniona miłością do Boga, Kościoła, rodziny oraz ojczyzny - tej małej i tej wielkiej. Pomyślmy o tym, szczególnie w tym roku, kiedy obchodzona jest 100. rocznica odzyskania przez nasz kraj niepodległości - dodał kaznodzieja.
- Jesteśmy tutaj po to, by odkryć o sobie jedną, podstawową i uczciwą prawdę. A mianowicie, że człowiek z natury jest dobry. Jeśli mamy drugiemu człowiekowi pokazać tę prawdę, to nie można tego zrobić z zaciśniętą pięścią, ze złością na twarzy, ale tylko i wyłącznie samemu będąc dobrym - w sercu, w mowie, w myślach i w gestach - wyjaśniał.
Biskup podkreślił, że ostatnie dziesięciolecia życia publicznego nie tylko w Polsce, ale i na świcie to makabryczny zwrot w stronę wiary w to, co może stworzyć człowiek, i niewiary w to, co daje człowiekowi Bóg. - Kwestionujemy Dekalog, wielu chciałoby go ograniczyć, a jeszcze inni uczynić bardziej "ludzkim" - mówił.
- Dlatego stajemy tutaj jako jeden Kościół, zaproszeni jesteśmy, by skorzystać z matczynego płaszcza Maryi. Ale pamiętajmy, że Ona nie może nas chronić bez nas, bez naszej współpracy, bo cóż że założymy ten szkaplerz, który od wieków jest bogactwem naszej wspólnoty wiary, gdy nie będziemy z tym szkaplerzem współpracować - podkreślił biskup.
- Dzisiaj mamy okazję do odbudowania domu naszego życia i postawienia go na skale miłości. Tej miłości nie brakuje tutaj - u naszej Matki, której serce całe nią tętni. Szkaplerz to również miłość - mądra, której możemy się nauczyć od Maryi - podkreślił biskup.
Po Mszy św. odbyło się uroczyste nałożenie szkaplerza.