Trwa D-Day Hel przejdź do galerii

- To żywa lekcja historii, która daje możliwość zobaczenia, a nawet dotknięcia najciekawszych epizodów II wojny światowej na froncie zachodnim - wyjaśnia Jakub Cichoń, jeden z organizatorów D-Day Hel.

Impreza po raz 13. zagościła w Helu. Na prawie tydzień miasto zamieniło się w bazę rekordowej w tym roku liczby 200 rekonstruktorów z Polski, a także z zagranicy. To wydarzenie, które przyciąga miłośników historii, a także fanów militariów.

- D-Day to z jednej strony show oraz żywy teatr uliczny, a z drugiej - porządna dawka edukacji o tym, jak życie toczyło się 70 lat temu, nie tylko na linii frontu, ale również to cywilne. Dostarcza wiedzy, z jakimi problemami trzeba się było borykać - podkreśla współorganizator.

D-Day to nawiązanie do największej w historii - pod względem użytych sił i środków - operacji desantowej podczas II wojny światowej. Operacja Overlord rozpoczęła się 6 czerwca 1944 r. pod dowództwem gen. Dwighta Eisenhowera, w której trzon sił inwazyjnych stanowiły wojska amerykańskie, brytyjskie i kanadyjskie, ale również żołnierze 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka.

D-Day, czyli Dzień D to termin, którym - według Słownika Wojskowego Departamentu Obrony USA - określa się dzień rozpoczęcia danej operacji. Tą nazwą powszechnie określa się lądowanie aliantów w Normandii.

Najbardziej widowiskowa inscenizacja, czyli lądowanie na plaży Omaha, odbędzie się w przeddzień zakończenia imprezy, czyli w sobotę 25 sierpnia.  - Widzowie będą mogli poczuć się jak na planie wielkiej hollywoodzkiej produkcji "Szeregowiec Ryan" - autentyczna broń i mundury, dziesiątki wybuchów pirotechnicznych, setki sztuk ślepej amunicji zapewniły bardzo realne wrażenia - podkreśla współorganizator. Pierwsza inscenizacja przyciągnęła setki widzów   Pierwsza inscenizacja przyciągnęła setki widzów
Justyna Liptak /Foto Gość

D-Day to wiele wydarzeń, m.in. w usytuowanej przy ul. Przybyszewskiego Strefie Żywej Historii można zobaczyć, jak wyglądało życie na zachodnim froncie. Nie zapomniano o wydarzeniach, które rozegrały się we wrześniu 1939 roku na Westerplatte. Muzeum II Wojny Światowej zaproponowało przechodniom specjalną strefę VR poświęconą bohaterskiej obronie półwyspu.

Aby przekonać się, jak obecnie wygląda następca legendarnego Jeepa Willysa MB, czyli wojskowy samochód osobowo-terenowy konstrukcji amerykańskiej z okresu II wojny światowej, wystarczy odwiedzić specjalne stoisko jeepa. Lata 40. XX wieku to nie tylko wojna, ale również moda i wydarzenia kulturalne, których również nie brakuje na D-Day.

Pierwsza inscenizacja D-Day przyciągnęła setki widzów. Było to widowisko, w czasie którego użyto profesjonalnej pirotechniki, dźwięku i światła. "Red Ball Express" zapisała się w historii jedną z największych operacji logistycznych w czasie II wojny światowej. Był to system konwojów drogowych dostarczających zaopatrzenie walczącym wojskom alianckim.

Niemcy, atakując nieuzbrojony konwój, przekonani byli o swoim zwycięstwie. Okazało się jednak, że przebywająca w pobliżu grupa bojowa, uzbrojona m.in. w ciężkie karabiny maszynowe oraz samochody terenowe, zniweczyła szanse na zwycięstwo Niemców. - Oglądając każdą z inscenizacji, należy pamiętać, że wojna to zło, które nigdy nie powinno się powtórzyć - podkreśla J. Cichoń.

D-Day Hel jest imprezą, którą organizują Fundacja Zabytków Techniki Militarnej, gmina Hel oraz grupy rekonstrukcji historycznej z całego kraju, w tym Grupa Rekonstrukcji Historycznej 82nd Airborne Division "Paraglite" z Trójmiasta.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..