- Tylko w wolnym państwie więzienie jest dobre, gdyż tylko wolne państwo jest zdolne zapewnić poszanowanie wolności i godności każdego człowieka i zapewnić sprawiedliwe bezpieczeństwo, czyli bezpieczeństwo wszystkim, a nie tylko jakiejś uprzywilejowanej grupie - mówił bp Wiesław Szlachetka.
Funkcjonariusze i pracownicy Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Gdańsku spotkali się 15 listopada w bazylice św. Brygidy, aby modlić się w intencji ojczyzny oraz polecać Bogu sprawy dotyczące swojej niełatwej służby. W Mszy św. uczestniczyli przedstawiciele innych formacji oraz instytucji państwowych. Eucharystii sprawowanej wraz z kapelanami więzień z województwa przewodniczył bp Szlachetka.
W homilii biskup przypomniał historię św. Pawła, który podczas pracy misyjnej niejednokrotnie doświadczał uwięzienia. Zaznaczał, że właśnie dlatego Apostoł Narodów stał się patronem Służby Więziennej.
- Jeśli ktoś nadużywa swojej wolności, zaczyna szkodzić i krzywdzić swoich bliźnich, zaczyna im zagrażać, wtedy dla takiego człowieka konieczne staje się więzienie, izolacja, aby chronić wolność i godność innych. Takie więzienie staje się narzędziem bezpieczeństwa społecznego, a dla skazanego - miejscem pokuty za wyrządzone krzywdy, a także miejscem resocjalizacji - wyjaśniał bp Wiesław.
Hierarcha przypomniał także historię polskiej Służby Więziennej. - Trzeba zaznaczyć, że dzisiaj w więzieniach naszej wolnej ojczyzny służba więzienna pełni dobrą, pożyteczną funkcję. Jej misję określają trzy istotne zadania: ochrona społeczeństwa, humanitarne i praworządne traktowanie osób pozbawionych wolności, resocjalizacja i zapewnienie opieki medycznej, edukacyjnej oraz duchowej - zaznaczył.
Biskup podkreślił także funkcję resocjalizacyjną zakładów karnych. - "Jesteście skazani, to prawda, ale nie potępieni. Każdy z was może przy pomocy łaski Bożej zostać świętym. Dlatego jestem tu dziś z wami, a poprzez was z tymi, którzy dzielą wasz los" - cytował słowa św. Jana Pawła II, wypowiedziane podczas spotkania z więźniami w Płocku w 1991 roku.
Podziękował także kapelanom, którzy posługują zarówno funkcjonariuszom, jak i osadzonym. - Duszpasterstwo to angażuje się w różne dzieła charytatywno-pomocowe i włącza w nie także osadzonych. Na szczególne uznanie zasługuje np. wolontariat więzienny, który włącza się w regularną pomoc w hospicjach - tłumaczył biskup.
- Czujemy się ludźmi z misją - podkreśla płk Lesław Bryłkowski ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość - Praca funkcjonariusza jest przede wszystkim misją i musi opierać się na wartościach. Dlatego właśnie spotykamy się w kościele, na modlitwie. Jeżeli nie ma tych wartości, dochodzi zawsze do rozmaitych patologii. Jesteśmy tego świadomi - mówi ks. kan. Krzysztof Ławrukajtis, kapelan Aresztu Śledczego w Gdańsku. - Każda prawdziwie podejmowana służba rodzi pokorę. Możemy ją znaleźć tylko w relacji z Panem Bogiem. To On broni przed tym, byśmy nie stracili wrażliwości na drugiego człowieka. I On daje siłę wewnętrzną, żeby strzec społeczeństwo przed osobami, które zagrażają innym. Strażnicy więzienni w tym wymiarze są więc ludźmi z misją.
- Święto odzyskania niepodległości przez Polskę jest bardzo ważne dla Służby Więziennej. Nierozerwalnie łączy się ze świętem naszej służby. Można powiedzieć, że jest ona rówieśniczką naszej niepodległości. Pierwsze bowiem przejęcia zakładów karnych z rąk zaborców odbywały się już w listopadzie 1918 roku - wyjaśnia płk Lesław Bryłkowski, dyrektor okręgowy Służby Więziennej w Gdańsku. - To prawda, że czujemy się ludźmi z misją. Poświęcamy sporą część naszego życia drugiemu człowiekowi. Służąc ojczyźnie i państwu, pamiętamy o tym, że naprawiamy drugiego człowieka. Staramy się tak zmienić jego postawę, aby po zakończeniu kary, wychodząc na wolność, nie popełniał przestępstw. Chcemy pomóc w jego przemianie.
Po Mszy św. uroczystość przeniosła się do Muzeum II Wojny Światowej, gdzie Dariusz Drelich, wojewoda pomorski, wręczył wyróżniającym się funkcjonariuszom odznaczenia resortowe.