– Wielu to, co się wydarzyło w niedzielny wieczór na Węglowym Targu, odebrało jako potężny, gwałtowny, niemilknący dzwon na trwogę – mówił abp Sławoj Leszek Głódź.
W sobotę 19 stycznia w bazylice Mariackiej abp Stanisław Gądecki odprawił Mszę św. pogrzebową za zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Homilię wygłosił metropolita gdański, który podkreślił, że niedzielne wydarzenia powinny stać się wezwaniem do rachunku sumienia. – Do koniecznej przemiany stylu naszego życia politycznego, wspólnotowego, społecznego, medialnego. Do definitywnego wyrugowania z polskiej polityki, więcej – z przestrzeni życia społecznego – języka pogardy, poniżania, deprecjonowania, obdzierania z czci i godności naszych braci, bliskich, czasem niedawnych przyjaciół – zaznaczył hierarcha.
Wyjaśnił, że trzeba nam powrotu do hierarchii trwałych, sprawdzonych wartości, budowanych na fundamencie rodziny, szkoły, Kościoła. – Powrotu niezbędnego, koniecznego niczym koło ratunkowe rzucone na wzburzoną głębinę polskiej wspólnoty. Tych wartości, dzięki którym Polska trwa. Z których wyrosła przed 100 laty jej utracona niepodległość. Odebrana przez sąsiadów w sytuacji wewnętrznej słabości i głębokich podziałów. Powrotu wartości, które w polskie pokiereszowane opresją komunistycznej ideologii życie wniosła Solidarność. A „Solidarność – to znaczy jeden i drugi (...). A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu, jedni przeciw drugim”. Tak mówił tu, w Gdańsku, na Zaspie, św. Jan Paweł II. Wielu zapomniało o tym doszczętnie. A to zadanie niespełnione, jesteśmy za to odpowiedzialni. Trzeba je podjąć – zaapelował metropolita.
Arcybiskup podkreślił, że zbliża się także czas wzajemnego przekazania znaku pokoju. – Przekażmy go w duchowy sposób, bo nie wszyscy będą w stanie to uczynić bezpośrednio, najbliższej rodzinie śp. Pawła Adamowicza: małżonce, córkom, rodzicom, bratu. Niech odczują naszą bliskość, empatię, wspólnotę, braterstwo naszych serc. Przekażmy także znak pokoju lekarzom. Zrobili, co mogli. Walczyli wiele godzin o życie śp. Pawła. Bóg rozrządził inaczej. Należy im się wielkie uznanie. Wdzięczność i podziw, także za zachętę do modlitwy – zakończył arcybiskup.
Fotorelacja z pogrzebu Pawła Adamowicza na ss. VI–VII.