- "Noc ponad miastem" to Misterium Męki Pańskiej, które jednak różni się od innych. Jest niejako przełożeniem Chrystusowego cierpienia na nasze osobiste walki, dokonujące się na drodze do świętości. A tej drogi nie da się przejść bez Chrystusa - mówi Jarosław Szydłak z Grupy Artystycznej Nazaret.
W przygotowanym przez Grupę Artystyczną Nazaret spektaklu "Noc ponad miastem" można będzie uczestniczyć w dwóch gdyńskich parafiach już w najbliższy weekend. Artyści wystąpią najpierw 6 kwietnia (w sobotę) o 19 w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Gdyni-Witominie (ul. Hodowlana 3). Dzień później, również o 19, zaprezentują misterium w kościele Niepokalanego Serca Maryi (ul. Makuszyńskiego 2).
- U początku każdego z naszych spektakli jest modlitwa. Nasz pomysł polega na tym, że poprzez sztukę chcemy przyprowadzić ludzi do Jezusa. Chcemy im opowiedzieć o Panu Bogu. Dlatego na nasze spektakle zawsze wstęp jest wolny - mówi Jarosław Szydłak.
"Noc ponad miastem" grają już dziesiąty sezon. - Przez ten czas wystąpiliśmy już w 60 parafiach. Nasza grupa działa przy Katolickim Amatorskim Centrum Kultury w Gdyni-Małym Kacku. To teatr złożony z amatorów. Ludzi dorosłych, którzy po pracy zawodowej spotykają się, aby wspólnie się modlić i przygotowywać przeróżne przedsięwzięcia artystyczne - informuje J. Szydłak.
Jak podkreśla, podczas misterium przeplata się męka Chrystusa sprzed 2 tys. lat z rzeczywistością współczesnego człowieka. - Jest niejako przełożeniem męki Pańskiej na nasze osobiste walki dokonujące się na drodze do świętości. A tej drogi nie da się przejść bez Chrystusa - mówi.
J. Szydłak mówi, że tylko wchodząc w przestrzeń męki Pańskiej, człowiek może przeżyć swoją Golgotę. - Ten spektakl pokazuje, jak w zjednoczeniu z krzyżem można przejść takie chwile, które rzucają nas na ziemię.
Członkowie zespołu w ostatnim czasie naznaczeni są także doświadczeniem wyjątkowego cierpienia. Jeden z aktorów, który jest w zespole od początku jego istnienia, stracił w pożarze bliskie osoby. W nocy z 1 na 2 marca ciężko poparzonych zostało pięciu członków jego rodziny.
- Poszkodowani zostali szwagier Michała, jego żona, dwójka ich bliźniąt i siedmioletnia córeczka. Z piątki poparzonych czworo zmarło. Obecnie walczy o życie trzyletni Mateusz, piąty z poszkodowanych. Z perspektywy naszych bliskich to właśnie jest uczestnictwo w przestrzeni męki Pańskiej. Każdy ze zmarłych przeszedł osobistą drogę krzyżową. A nasi przyjaciele uczestniczą w niej trochę jak Maryja, św. Jan czy wierne Jezusowi niewiasty. W czasie spektaklu będziemy się za nich modlić, a także prosić o modlitwę - mówi J. Szydłak.