– Ta rana jest potężna. Kiedy zabija się ojca, co jeszcze można zabrać małemu dziecku? – pyta Emilia Maćkowiak, jedna z założycielek gdańskiej Rodziny Katyńskiej.
Mimo że miejsca ich obecnego zamieszkania dzieli odległość zaledwie dwóch kilometrów, nigdy się nie spotkały. Przynajmniej świadomie. Łączy je bardzo wiele. Miejsce pochodzenia, wojenne losy, doświadczenia czasów PRL. Nade wszystko jednak ojcowie. Obaj byli policjantami. Obaj też zginęli, zamordowani na tzw. Golgocie Wschodu. Jak połączyć utratę najbliższych z tajemnicą miłosierdzia?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.