Żuławska świątynia, której nie oszczędziły dziejowe burze, odzyskała pierwotny wygląd. Zabytek w Cedrach Wielkich został zabezpieczony i odrestaurowany. W jego odnowę włączyli się parafianie, którym pomogło unijne dofinansowanie.
Ksiądz Leszek Laskowski, proboszcz parafii i gospodarz uratowanej świątyni, nie kryje radości. Od kilku lat zmagał się z remontem kościoła. Kiedy udało mu się jedną rzecz naprawić, okazywało się, że prac wymagają kolejne elementy świątyni.
Anielska opieka
Trzy lata temu z pomocą przyszedł wójt Janusz Goliński. Zaproponował proboszczowi uczestnictwo w projekcie unijnym, który miał objąć pracami naprawczymi kościół w Cedrach. – Udało nam się zebrać z parafianami i panem wójtem kwotę, która zabezpieczyła wkład własny – wspomina ks. Laskowski.
Prace budowlane ruszyły w 2016 roku. Wykonano zabezpieczenie w gruncie pod świątynią, izolacje pionowe. Po rozebraniu fragmentu dachu okazało się, że trzeba będzie remontować też konstrukcję. Odtworzono również chór kościoła. – Mieliśmy dużo zaskakujących sytuacji, ale szczęśliwie udało się z nich wyjść. Zapewne nad wszystkim czuwali nasi patroni – Święci Aniołowie Stróże – dodaje ks. Laskowski. Wójt Goliński także nie kryje radości z zakończenia prac. – Kościół jest przepiękny. Wnętrze odzyskało taki wygląd, jaki mieli okazję widzieć mieszkańcy naszej miejscowości sprzed sześciu wieków. Jest jeszcze trochę prac przy naprawie elewacji, ale jestem dobrej myśli. Chciałbym, żeby kościół został ostatecznie odrestaurowany – mówi J. Goliński.
Krzyżacy, Ferberowie i Unia
Kościół w Cedrach Wielkich wybudowali Krzyżacy w połowie XIV w., podobnie jak większość kościołów na Żuławach. Podstawowy typ żuławskiego kościoła to jednonawowa budowla bez wyodrębnionego prezbiterium, najczęściej z wieżą od zachodu, małą zakrystią od północy i niewielką kruchtą od południa. Ten prosty rzut bywał niekiedy wzbogacany poprzez wydzielenie prezbiterium. W Cedrach Wielkich mamy do czynienia z rzadkim zabiegiem architekta – zaprojektował poligonalne zakończenie prezbiterium, które spotyka się jedynie w kilku kościołach z tego okresu. W XV w. dobudowano do kościoła dwie nawy boczne i wieżę. – Losy XX w. nie oszczędziły świątyni. Kościół spłonął w 1946 r. i przez kolejne 40 lat niszczał. W 1987 r. poświęcono go i od tego czasu podnosimy go z ruin – mówi ks. Laskowski.
Większość oryginalnego wyposażenia kościoła przestała istnieć, ale w kruchcie stoi oryginalny dzwon z XVII wieku. W 2010 r. powrócił do świątyni, gdy władze niemieckiego Kościoła ewangelickiego, za zgodą Ministerstwa Spraw Zagranicznych Republiki Federalnej Niemiec, wypożyczyły go parafii. Ufundowany przez gdańską rodzinę Ferberów, słynnych patrycjuszów, został wywieziony z Cedrów przez armię niemiecką w 1942 roku. Miał być przetopiony na cele wojenne. Odnalazł się po wojnie na złomowisku w Hamburgu, następnie został przekazany jako depozyt kościołowi pw. św. Piotra w Lubece.
Na Żuławach zachowało się do dzisiaj ponad 30 ceglanych kościołów gotyckich. Budowle te były wznoszone głównie na terpach [sztucznych pagórkach usypanych na polderach do budowy budynków – przyp. aut.] lub naturalnych wzniesieniach. Kościoły mają bogate formy wschodnich szczytów oraz charakterystyczne dla regionu drewniane górne partie wież. Świątynia w Cedrach Wielkich powróciła do swojego pierwotnego kształtu dzięki pieniądzom z UE. – Przez 3 lata prowadziliśmy specjalny projekt dedykowany kościołom na Żuławach. Dzięki unijnemu wsparciu udało się uratować i zachować dla kolejnych generacji te charakterystyczne dla Pomorza obiekty – mówi Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego.
Całość unijnego projektu zrealizowanego w kościele w Cedrach Wielkich zamknęła się w kwocie 2,1 mln złotych.
Więcej o ratowaniu żuławskich kościołów w numerze 22. „Gościa Gdańskiego”.