Gdy w 1920 r. gen. Józef Haller wkroczył z Błękitną Armią na Pomorze, zapanowała euforia. W Pucku odbyły się zaślubiny Polski z morzem. Chlebem i solą polskich żołnierzy witały córki miejscowego kupca Antoniego Miotka. Kilka miesięcy wcześniej pucczanin był na konferencji w Wersalu. Niedawno doczekał się upamiętnienia.
10 lutego 1920 r. to był dzień zimny i nieprzyjemny. Zacinał północny wiatr, który niósł ze sobą lodowaty deszcz. Józef Ceynowa, pisarz kaszubski, wspominał, że ludzie szli na piechotę wiele kilometrów, szyto polskie flagi. Gdy nad Puckiem zawisła polska chorągiew, w oczach wielu osób pojawiły się łzy szczęścia z odzyskanej wreszcie niepodległości.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.