– To jest scenariusz napisany piórem Stwórcy. My jedynie przekazujemy go dalej, wierząc, że – podobnie jak dla nas – będzie dla widza swoistymi rekolekcjami – mówi Wojciech Mikuć z amatorskiej Grupy Artystycznej „Nazaret”.
Wszystko zaczęło się przy okazji różnych spotkań w szkole sióstr nazaretanek w Gdyni. Pomysł przyniósł Jarek Szydłak, który po raz pierwszy tę sztukę widział w swojej rodzinnej parafii. Razem ze śp. Joanną Otczyk postanowili przedstawić zamiar przygotowania misterium s. Katarzynie Jakubiec, ówczesnej dyrektor szkoły, którą członkowie z amatorskiej Grupy Artystycznej „Nazaret”, działającej obecnie przy Katolickim Amatorskim Centrum Kultury w Gdyni-Małym Kacku, do dzisiaj nazywają „siostrą producent”.
I tak zaczęli pracę nad spektaklem. – Obaw było wiele, bo przecież mieliśmy przedstawić mękę Jezusa. Nie baliśmy się oceny naszych umiejętności aktorskich – w końcu nie ukrywaliśmy, że jesteśmy amatorami – ale chcieliśmy dać z siebie wszystko, by nie zaprezentować „katolipy” – mówi W. Mikuć. Aktorom towarzyszyła również motywacja. – Mieliśmy bowiem iść ze słowem Bożym do ludzi. I nieważne, ilu ich było – garstka czy kościół wypełniony po brzegi – dodaje.
Przez lata udało się im zagrać w kilkudziesięciu kościołach archidiecezji gdańskiej, a także przygotować słuchowisko dla Radia Gdańsk. – Odkryliśmy, że misterium jest dla nas czasem ogromnej refleksji, odnajdywania siebie oraz zadawania pytań: „Kim jesteśmy?” i „Dokąd zmierzamy?”. To swoiste rekolekcje, które przeżywamy w czasie Wielkiego Postu od 12 lat – mówi W. Mikuć.
Początkowo ich zasoby były niewielkie. Wszystkie rekwizyty członkowie „Nazaretu” przynosili z domu albo wykonywali samodzielnie. – Nie mieliśmy oświetlenia, nagłośnienia i tylko dzięki pomocy dobrych ludzi mogło się udać. Od zaprzyjaźnionej pani ze sklepu elektrycznego pożyczaliśmy lampę, która stanowiła oświetlenie kawiarnianego stolika, przy którym aktorzy, w tym ja, siedzimy, komentując na bieżąco wydarzenia w trakcie misterium. Lampka napędzana była ściemniaczem z pokoju moich dzieci, które wiedziały, kiedy Pasja się zbliża, bo wykręcałem go wtedy ze ściany. Kiedy przychodziła nasza kolej, dyskretnie sięgałem pod fotel, gdzie ściemniacz był przymocowany, i uruchamiałem lampę – wspomina W. Mikuć.
Ich szeregi zasilają osoby w różnym wieku i z różnym doświadczeniem zawodowym. Są wśród nich radcy prawni, przedsiębiorcy, hotelarze, bibliotekarze, emeryci. – W sumie jest nas ok. 20 aktorów amatorów oraz osoby odpowiedzialne za oświetlenie i nagłośnienie, bo przez lata udało się zgromadzić niezbędny sprzęt – wyjaśnia W. Mikuć.
Misterium Męki Pańskiej „Noc ponad miastem” różni się od innych. To uwspółcześniona wersja Chrystusowej drogi na Golgotę. – Budzi w widzach najróżniejsze emocje oraz wywołuje refleksje nad życiem. Bo męka Jezusa przeplata się z osobistymi doświadczeniami każdego z nas, gdyż każdy niesie swój krzyż – dodaje W. Mikuć.
Obecnie trwają próby. – Jeśli pandemia nie pokrzyżuje nam planów, tak jak stało się w zeszłym roku, kiedy musieliśmy odwołać spektakle, zagramy w dwóch kościołach – mówi W. Mikuć.
W przygotowanym przez „Nazaret” spektaklu, sponsorowanym przez Zarząd Morskiego Portu Gdynia SA, można będzie uczestniczyć 27 marca u św. Antoniego na Wzgórzu św. Maksymiliana w Gdyni. Start o godz. 19. Wstęp wolny.
Zamieszczone przez internautów komentarze są prywatnymi opiniami ich autorów i nie odzwierciedlają poglądów redakcji