W uroczystość Opiekuna Świętej Rodziny patronowi świątyni zawierzyły się archidiecezjalne środowiska, odwołujące się do katolickiej nauki społecznej. Sumie odpustowej przewodniczył bp Wiesław Szlachetka, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej.
Kościół przy ul. Elżbietańskiej stanowi ważny punkt kultu Oblubieńca NMP w stolicy Pomorza. Każdego 19. dnia miesiąca odbywają się tu cykliczne spotkania różnych środowisk świeckich Kościoła gdańskiego, poświęcone postaci świętego patrona roku 2021. Do tej pory swoją działalność zawierzyły archidiecezjalne ruchy charyzmatyczne i samopomocowe. W uroczystość św. Józefa w kościele stawili się przedstawiciele organizacji katolickich: Akcji Katolickiej, Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana", Polskiego Związku Katolicko-Społecznego, Ruchu Kultury Chrześcijańskiej "Odrodzenie" i Klubu Inteligencji Katolickiej.
Uroczystej Sumie odpustowej przewodniczył bp Szlachetka. W modlitwie towarzyszyli mu kapłani posługujący katolickim wspólnotom społecznym oraz z dekanatu Gdańsk-Śródmieście. Hierarcha wygłosił słowo Boże. Nawiązał w nim do ewangelicznego obrazu początków życia Zbawiciela, jaki daje św. Mateusz. Opisał żydowskie tradycje dotyczące zawierania małżeństwa. - Zaślubiny, według żydowskich zwyczajów, dokonywały się w dwóch etapach. Pierwszy w języku aramejskim nosił nazwę qidduszin, co dosłownie znaczy "poświęcenie". Dzisiaj ten etap można by porównać do zaręczyn, chociaż wtedy to oznaczało zdecydowanie więcej. Bowiem od tego momentu narzeczona i narzeczony byli sobie niejako poświęceni, należeli do siebie. Ten etap wywoływał już określone skutki prawne. Zaślubieni mieli prawo nazywać się mężem i żoną, chociaż w tym jeszcze czasie współżycie nie było dozwolone. Na tym etapie zawierania małżeństwa kobieta mogła mieć 12-13 lat, mężczyzna - 18-24. Po pewnym czasie, nie dłuższym niż półtora roku, następował drugi etap zaślubin, po aramejsku nissa'in, od czasownika nassa, czyli "podnieść, nieść", gdyż przypominał uroczystą przeprowadzkę, niejako "wniesienie" pani młodej do domu pana młodego - tłumaczył bp Szlachetka.
Kaznodzieja nakreślił sytuację św. Józefa i Maryi. - Z tekstu Ewangelii wynika, że Maryja znalazła się brzemienna w czasie między pierwszym a drugim etapem zaślubin. Brzemienność Maryi dokonała się za sprawą Ducha Świętego. I tu zaczyna się osobisty problem Józefa. Istnieje uzasadnione przypuszczenie, że Maryja o całym zdarzeniu, o zwiastowaniu opowiedziała Józefowi. Czy Józef od razu Jej uwierzył? Tak. Wskazuje na to jego charakterystyka, że był człowiekiem sprawiedliwym. Józef, ufając Bogu, uwierzył w to, co oznajmiła mu jego małżonka. Uwierzył w to, co zaistniało pomiędzy Bogiem a Maryją, a co nigdy wcześniej nie miało miejsca w historii ani później już nigdy miejsca mieć nie będzie. Ponieważ wcielenie Bożego Syna jest wydarzeniem jedynym w swoim rodzaju - mówił.