W bazylice Mariackiej odprawiono Mszę św. przy grobie śp. Macieja Płażyńskiego, marszałka Sejmu, jednej z ofiar tragicznego lotu z 10 kwietnia 2010 roku.
Przy kaplicy MB Ostrobramskiej, gdzie spoczywa marszałek Sejmu, zebrali się najbliższa rodzina oraz przyjaciele i współpracownicy polityka. Uroczystej liturgii przewodniczył ks. prał. Ireneusz Bradtke, proboszcz parafii Mariackiej. - Modlimy się dziś za śp. Macieja, marszałka Sejmu, i za wszystkie ofiary tego tragicznego lotu, w którym zginęły elity naszego kraju. Niech dobry Bóg da pokój ich duszom i przyjmie ich do siebie - mówił na wstępie ks. Bradtke.
Homilię wygłosił ks. prał. Włodzimierz Zduński. - Wspominam śp. Macieja jako osobę o niezwykłej kulturze, człowieka, który mówił, argumentował, ale też uważnie słuchał drugiego człowieka. W jego życiu i działalności widać było jego silne trwanie przy nauce Chrystusa, którą wprowadzał nie tylko we własne życie, ale również w obszar swojej działalności społecznej i politycznej - powiedział.
Kaznodzieja wskazał, że zarówno śp. M. Płażyński, jak i pozostali uczestnicy tragicznego lotu dotarli do miejsca uroczystości. - Z Boskiej perspektywy z pewnością dotarli do Katynia i spotkali się tam z tymi zamordowanymi 70 lat wcześniej. Z ludzkiej perspektywy szukamy odpowiedzi na przyczynę wydarzenia, chcemy poznać prawdę. Oni już ją poznali. Podobnie jak poznali już wszystkie inne wydarzenia, o których nie tylko wiedzą, ale je widzą. Nas z nimi łączy w drodze ku wieczności most modlitwy. Tej, która płynie od nas do nich, ale też z Boskiej wieczności, za ich pośrednictwem do nas - dodał ks. Zduński.
Na zakończenie Mszy św. ks. Bradtke przywołał jeszcze osobiste historie współpracy z M. Płażyńskim. - Warto przypominać te wydarzenia, bo nie każdy wie, że śp. Maciej z własnych pieniędzy, zwróconych za kampanię wyborczą, wybudował m.in. boisko przy oliwskiej szkole. Razem uczestniczyliśmy również w charytatywnym transporcie pomocy do wojennego Sarajewa - mówił. Podziękował też Katarzynie, córce marszałka, za przygotowanie tablicy z życiorysem M. Płażyńskiego, która stanęła przy kaplicy.