- W uroczystość Trójcy Przenajświętszej próbujemy poznać, kim Ona jest. W całej naszej ograniczoności staramy się zrozumieć tę największą tajemnicę naszej wiary. Ale bardziej niż zagłębiać się w tajemnicę Trójcy Św., należałoby ją kontemplować - mówił podczas odpustowej liturgii abp Tadeusz Wojda SAC, metropolita gdański.
Kilkuset wiernych i liczni kapłani wzięli udział 30 maja w Mszy św. sprawowanej w katedralnej świątyni, noszącej wezwanie Trójcy Przenajświętszej. Wśród zgromadzonych znaleźli się m.in. księża z oliwskiego dekanatu, kapłani z seminarium i posługujący w parafii oraz parafianie oliwskiej katedry. Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosił abp Tadeusz Wojda SAC, metropolita gdański. Kaznodzieja wskazał, że kluczem do rozumienia dogmatu Trójcy Przenajświętszej powinno być nie Jej rozumienie, ale kontemplowanie. - Historia o św. Augustynie i chłopcu nad brzegiem morza przypomina, że rozumowe pojmowanie może się nie sprawdzić. Trójcę Świętą powinniśmy kontemplować. Każdą z Jej Osób. Wiemy, kim są. Bóg Ojciec, jakiego znamy ze Starego Testamentu, jest Bogiem dalekim, człowiek nie ma okazji Go poznać, widzieć. Jezus Chrystus przyszedł do nas, by Boga Ojca nam przybliżyć. Aby to nie był Bóg, który jest gdzieś daleko od nas. Ale to Bóg, który nas kocha. Bóg pragnie okazać bliskość każdemu człowiekowi, dlatego posłał Swego Syna, Jezusa Chrystusa, aby pokazał, że nie jest to Bóg daleki - mówił metropolita gdański.
Hierarcha przypomniał też, że Jezus bardzo często przybliżał Boga swoim uczniom i wyznawcom w przypowieściach. - Jedną z najpiękniejszych jest ta o kochającym Ojcu, który kocha marnotrawnego syna. Ona, chyba najbardziej pokazuje, jak Bóg Ojciec kocha każdego człowieka. Często jesteśmy jak ten syn marnotrawny; robimy po swojemu, odwracamy się od Boga. A On tymczasem tęskni za nami. Każdego dnia spogląda na horyzont, czy nie powracamy - dodał.
Mówiąc o Jezusie Chrystusie, drugiej osobie Trójcy Świętej, kaznodzieja przypomniał, że przyszedł On do nas, by nas poprowadzić do Ojca. - Przyszedł, by odkupić nas na krzyżu. Krzyż to największy wyraz miłości Boga do człowieka. Nie zawahał się, by w tej decyzji, o poświęceniu swego Syna, Boga, pokazać jak bardzo nas kocha. Całe życie Jezusa Chrystusa to ujawnienie tej miłości wobec nas - mówił.
Rolą Jezusa jest również posłanie do nas Ducha Świętego. - Dzieje się to w dniu Pięćdziesiątnicy. Przysyła nam Ducha Prawdy. To On w jednej chwili zmienia uczniów, którzy byli zastraszeni, zagubieni. W jednej chwili ci uczniowie wychodzą z Wieczernika i idą na cały świat, by głosić Dobrą Nowinę. My również otrzymaliśmy Tego Ducha w momencie naszego bierzmowania. I otrzymujemy Go, gdy wzywamy Jego pomocy, gdy Go potrzebujmy. W tym pogmatwanym świecie, Bóg potrzebuje nas jako apostołów,którzy będą mówić w świecie o miłości. A przede wszystkim o Jego, Boga wielkiej miłości do każdego z nas, do człowieka. Mamy do spełnienie wielką misję. To nasza odpowiedzialność. Im bliżej będziemy Trójcy Przenajświętszej, tym łatwiej będzie nam te misję realizować. Dzięki relacjom z osobami Trójcy Świętej, mamy stać się osobami, które wskażą innym drogę do Boga. Budujmy tę relację codziennie. Wtedy, gdy codziennie kreślimy znak krzyża i wymieniamy osoby Trójcy Świętej - dodał abp Wojda.