Ornaty, sztandary, chorągwie - wszystko sprzed dziesiątek, a nawet setek lat. Do tego obrusy dla prezydentów, wyszywany obraz dla noblistki i wystawa w Chinach. Pracownia haftu i tkanin unikatowych Gabrieli Recy z Tuchomia właśnie obchodzi 15 lat istnienia.
Na zachodzie Kaszub dzieje się wiele ważnych rzeczy dla kultury ludowej Pomorza. To tu rozpoczęła się 15 lat temu przygoda pani Gabrieli z haftem kaszubskim, na kursie zorganizowanym przez Urząd Pracy. - Wtedy poznałam wspaniałą kaszubską hafciarkę - panią Ingę Mach. Pod jej okiem doskonaliłam swoje umiejętności. Uczyła mnie głównie dwóch szkół hafciarskich - żukowskiej i puckiej - zarówno w pełnej kolorystyce, jak i w różnych wersjach z kilkoma i jednym kolorem. To są hafty, które najpowszechniej wykorzystuje się na Kaszubach, bo ich tradycja wypływa ze szkół klasztornych norbertanek z Żukowa i benedyktynek z Żarnowca. Kiedy kurs się kończył i w zasadzie nie wiedziałam, co mam robić dalej, pani Inga zainspirowała mnie do stworzenia własnej pracowni. Służyła mi radą i pomocą zawsze, kiedy tego potrzebowałam. Dzięki pani Indze nauczyłam się renowacji i konserwacji zabytkowych szat liturgicznych, co jest niezwykle rzadką umiejętnością - wspomina hafciarka z Tuchomia.
Obecnie w jej pracowni powstają nie tylko kaszubskie stroje ludowe, serwety, obrazki, torebki, ale też współczesna odzież zdobiona haftem kaszubskim. Od 2019 r. przygotowane w Tuchomiu kaszubskie stroje ludowe i tkaniny są prezentowane w Chinach w ramach wystawy "Piękno zatrzymane w czasie", prezentującej polską biżuterię z bursztynu. Wystawa robi tak wielką furorę, że z prowincji Yunnan trafiła już do kilku innych. W najbliższych miesiącach ma pojawić się w Europie, m.in. w Londynie.
Więcej o pracowni hafciarskiej w nr. 33 "Gościa Gdańskiego" na 22 sierpnia.