"Postcresima". Nowa forma duszpasterstwa dla młodzieży

Projekt "Postcresima" realizowany jest w Polsce od 2006 roku. Obecnie prowadzony jest w 22 parafiach w 8 diecezjach i bierze w nim udział ponad 2 tys. młodych.

Nazwa pochodzi z języka włoskiego i tłumaczy się ją jako "po bierzmowaniu".

Jest to nowa forma duszpasterstwa, która powstała we Włoszech z myślą o młodzieży przygotowującej się do bierzmowania oraz tej, która ten sakrament już przyjęła.

- To przygotowanie młodych do wejścia w wiek dorosły oraz odpowiedź na zjawisko masowego odchodzenia od Kościoła. Projekt skierowany jest do młodzieży nie tylko z Drogi Neokatechumenalnej, ale przede wszystkim z parafii. Jest tak przygotowany, aby młodzi mogli otrzymać formację chrześcijańską opartą na Katechizmie Kościoła Katolickiego - wyjaśnia ks. Jarosław Ropel, odpowiedzialny za neokatechumenat w archidiecezji.

Spotkania młodzieży w wieku od 13. do 18. roku życia odbywają się co piątek, w grupach maksymalnie 8-osobowych. Prowadzą je "chrzestni", czyli wybrane małżeństwa z Drogi Neokatechumenalnej, w ich domach.

W archidiecezji gdańskiej formacja "Postcresima" rozpoczęła się we wrześniu 2019 r. w parafiach św. Walentego w Gdańsku-Matarni oraz św. Mikołaja w Gdyni-Chyloni. Odbywa go ponad 250 młodych ludzi, prowadzonych przez 30 małżeństw.

- Podczas miesięcznego cyklu obejmującego 4 spotkania omawiana jest jedna prawda wiary. W czasie pierwszego młodzi mówią, co myślą na dany temat, np. o IV przykazaniu Dekalogu, czyli o szacunku do rodziców, dziadków, ojczyzny i tego wszystkiego, co łączy się ze starszymi. Na drugim jest skrutacja [metoda czytania Biblii z odnośnikami - przyp. aut.] Pisma Świętego. Trzecie odbywa się w kościele, gdzie młodym przedstawiane jest magisterium Kościoła na dany temat. Wtedy jest też okazja do skorzystania z sakramentu pokuty i pojednania. Czwarte ma charakter uroczysty. W domu "chrzestnych" młodzież odpowiada na pytanie: "Czy chcesz, aby Pan Bóg zawarł z tobą przymierze i zrealizował je w tobie?". Odpowiadają w wolności. Nie moralizujemy, nie zmuszamy ich, nie nakłaniamy. Czasami mają ogromne zranienia i mówią: "Nie chcę". I my to przyjmujemy - zaznacza ks. Ropel.

Gosia bierze udział w "postcresimie" w Gdańsku-Matarni. - Weszłam w projekt przymuszona przez rodziców, bo miałam się w ten sposób przygotować do bierzmowania. Poszłam i zostałam. W tym czasie doświadczam namacalnej miłości Boga do mnie, której mi wcześniej jakoś brakowało. Trafiłam na najcudowniejszych "chrzestnych", jakich mogłam sobie wymarzyć. Kulminacją wszystkiego był wyjazd, na który nie chciałam jechać. Spotkałam moich najprawdziwszych przyjaciół - osoby, których nigdzie indziej bym nie poznała. Pierwszy raz poczułam się w pełni akceptowana. Wtedy Bóg powiedział mi, że mnie kocha - podkreśla Gosia.


Więcej o projekcie "Postcresima" w 46. numerze "Gościa Gdańskiego" na 21 listopada.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..