W święto Ofiarowania Pańskiego w archikatedrze oliwskiej zgromadzili się przedstawiciele męskich i żeńskich wspólnot zakonnych, konsekrowane dziewice i wdowy. Uroczystej Eucharystii w Światowym Dniu Życia Konsekrowanego przewodniczył abp Tadeusz Wojda.
W homilii metropolita gdański zaznaczył, że w ofiarowaniu Jezusa w świątyni dokonuje się oczyszczenie Maryi i wykupienie Jej pierworodnego syna - Jezusa. - Święta Rodzina jest wierna Prawu Mojżeszowemu, które było świętą tradycją Narodu Wybranego. Maryja, choć była Matką Syna Bożego, zachowaną od grzechu, to jednak z szacunku dla Prawa i żydowskich tradycji, poddała się rytuałowi oczyszczenia - powiedział abp Wojda.
- W tym wyjątkowym wydarzeniu ofiarowania Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej, św. Jan Paweł II postrzegał wzór dla życia konsekrowanego i przykład ofiarowania się Bogu osób konsekrowanych. Dlatego ustanowił to święto dniem życia konsekrowanego - przypomniał hierarcha.
Arcybiskup podkreślił, że powołanie do życia konsekrowanego jest darem. - Bóg wybiera i powołuje, zapraszając osobę do wyjątkowej współpracy z sobą. Osoba powołana, odpowiadając na to wyjątkowe i szczególne zaproszenie, podejmuje drogę ku Bogu poprzez naśladowanie Syna Bożego, Jezusa Chrystusa. Jemu podporządkowuje całe swoje życie i ofiarowuje wszystko, aby bez przeszkód je rozwijać i udoskonalać w miłości - mówił.
Dodał, że naśladowanie Jezusa dokonuje się w potrójnej przestrzeni: rozumu, woli i serca. Konsekwencją tego naśladowania jest posłuszeństwo konstytucjom i regułom zakonnym. - W dzisiejszych czasach słabnąca wierność osób konsekrowanych konstytucjom i regułom mocno daje znać o sobie. Nie brakuje tych, którzy z łatwością dyspensują się od ustanowionych zasad, lub interpretują je w kluczu własnej przydatności i użyteczności. Nie brakuje też i tych, którzy po latach życia konsekrowanego opuszczają je, jakby nic się nie stało. Czy to tylko kwestia wybujałego indywidualizmu, egocentryzmu, czy też może jest to zatrutym owocem braku relacji z Chrystusem? - pytał metropolita gdański.
- Bóg może prowadzić nas drogami trudnymi i niezrozumiałymi, drogami cierpienia i nieustannych wyrzeczeń. Może przyjść zmęczenie niepowodzeniami, brakiem postępu, szarością życia, może dotknąć chwilowa apatia, ale to nie jest powód, aby Mu się sprzeniewierzać, aby od Niego uciekać. Wręcz przeciwnie, powinno to być motywem do jeszcze większej potrzeby szukania pomocy u Jezusa - stwierdził abp Wojda.
Podkreślił, że jakość życia konsekrowanego zależy od głębi przyjaźni z Jezusem, od wiary w Jezusa. - Dlatego potrzeba, jak Maryja i Józef nieustannie "udawania się do świątyni". Osoba konsekrowana nie może nie czuwać, nie może się nie modlić, nie może nie adorować Jezusa, nie może się nie karmić Jego słowem, nie może nie przyjmować Go do swojego serca - przypominał kaznodzieja.
- Na trudną drogę, pełną codziennych zmagań, Jezus daje nam pokarm - Eucharystię - ten codzienny chleb, bez którego nie można żyć. W Eucharystii Chrystus zaprasza, aby stać się z Nim jednym ciałem jak On z Ojcem. Stać się jedno z Chrystusem, aby otrzymać wszystko o cokolwiek się poprosi - powiedział hierarcha. Konsekwencją tego zjednoczenia jest otwarcie się na innych. Ono wymaga również wzajemnego przebaczenia i pojednania. - Tylko w ten sposób dokonuje się oczyszczenie serca z wszelkich zgorzknień, urazów, nienawiści czy żalu, jakie mogą się pojawić. Są one trucizną, która z wolna rozpowszechnia się we wspólnocie i niszczy relacje między członkami. Odbiera ona chęć modlitwy i sprawia, że jest ona nieskuteczna i niewiele wnosi w nasze życie - przestrzegał abp Wojda.
Na zakończenie podziękował osobom życia konsekrowanego za budujące świadectwo życia, za trud apostolski i za dyspozycyjność do współpracy na duchowym żniwie w archidiecezji gdańskiej. - To wszystko jest pięknym zapachem "olejku nardowego" wnoszonym w dzisiejszy coraz bardziej zagubiony świat, aby ten świat napełniać dobrem, miłością, nadzieją i wiarą, i ukazywać mu, że są wartości o wiele ważniejsze o które należy się zatroszczyć - podsumował metropolita gdański.
Po homilii osoby konsekrowane odnowiły swoje śluby życia według rad ewangelicznych.