Na samym dnie piekła

Pomimo masowych represji i skrajnie niekorzystnych warunków przeciwko niemieckiemu okupantowi konspirowało na Pomorzu Gdańskim aż kilkanaście tysięcy osób.

W oblężonej Warszawie 27 września 1939 r. gen. Michał Tokarzewski-Karaszewicz utworzył wraz z grupą oficerów Służbę Zwycięstwu Polski - pierwszą organizację konspiracyjną. Datę tę powszechnie uznaje się za początek Polskiego Państwa Podziemnego, czyli podległych rządowi RP na uchodźstwie tajnych struktur państwowych wczasie II wojny światowej. Jak wyglądała sytuacja polskiego podziemia na Pomorzu Gdańskim? Czy warunki działań konspiracyjnych znacząco różniły się od tych z Generalnego Gubernatorstwa?

W pierwszych tygodniach wojny na Pomorzu Gdańskim nie podjęto większych działań konspiracyjnych. "Było to spowodowane zerwaniem łączności z Warszawą, masowymi represjami ze strony Niemców, a także szokiem wywołanym klęską wrześniową" - podkreślają historycy Aleksandra Szwarc i Artur Chomicz, autorzy wystawy IPN Gdańsk "Polskie Państwo Podziemne na Pomorzu 1939-1945". Rozwój struktur konspiracyjnych nastąpił w październiku 1939 r. wraz z przyjazdem z Warszawy na Pomorze emisariuszy z SZP. Komenda Okręgu Pomorze SZP-ZWZ-AK rozpoczęła działalność w pierwszej połowie 1940 r., kiedy do Torunia przybył mjr Józef Ratajczak. Równolegle przystąpiono do tworzenia struktur terenowych i zapewnienia legalizacji kadry dowódczej. Okręg Pomorze funkcjonował pod kryptonimami "Borówki", "Pomnik", "Tartak", "Reich", "Saki" i "Luneta".

Oprócz tego na terenie Pomorza działały lokalne ośrodki ruchu oporu oraz regionalne organizacje konspiracyjne. Największą z nich pozostawała Tajna Organizacja Wojskowa "Gryf Pomorski". To właśnie gryfowcy podejmowali na tym terenie najbardziej spektakularne akcje partyzanckie, m.in. w brawurowym stylu zajęli lotnisko w Strzebielinie. Jak wskazuje prof. Bogdan Chrzanowski, dwie największe bitwy na Pomorzu miały miejsce pomiędzy 6 i 8 maja 1944 r. w powiecie starogardzkim oraz 26 maja 1944 r. w okolicach Łubiany niedaleko Kościerzyny. "W pierwszej bitwie walczył oddział partyzantów AK Alojzego Bruskiego, z których kilku poniosło śmierć. Wdrugiej udział brały oddziały TOW »Gryf Pomorski« (...) oraz grupy niepodporządkowane - razem około 50 partyzantów otoczonych przez 300 Niemców. Zginęło 15 partyzantów, ale pozostali zdołali przerwać okrążenie".

Na Pomorzu Gdańskim - podobnie jak w Generalnym Gubernatorstwie - główną rolę w zwalczaniu polskiego podziemia odgrywało Gestapo. "Istnieją dowody na to, że konspiracyjne organizacje działające na Pomorzu były przez niemiecką policję stosunkowo dobrze rozpracowane. Świadczą o tym liczne aresztowania czołowych postaci polskiego podziemia na tym terenie" - podkreśla prof. Andrzej Gąsiorowski. Wobec zdekonspirowanych i zatrzymanych działaczy podziemia funkcjonariusze Gestapo stosowali bicie i tortury. "Kiedy w dalszym ciągu nic nie mówiłem, zaczęli mnie bić, kopać do nieprzytomności, a gdy mdlałem, oblewali mnie wodą i po odzyskaniu przytomności znów bito" - wspominał aresztowany członek TOW "Gryf Pomorski" Stanisław Kurkowski.


Więcej w 38. numerze "Gościa Gdańskiego" na 25 września.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..