We wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych w Sopocie, u stóp kaplicy "O szczęśliwy powrót" odbyły się coroczne Zaduszki Morskie.
Nabożeństwo, zorganizowane przez Duszpasterstwo Ludzi Morza "Stella Maris", zgromadziło kilkadziesiąt osób - rodzin i przyjaciół rybaków, marynarzy, stoczniowców, wszystkich tych, którzy zginęli na morzu. Modlitwę rozpoczęła liturgia słowa, następnie odbył się apel poległych.
- Są takie życiowe sytuacje, które nieodwołanie łamią nas albo naszych bliskich. Są sytuacje, z których nie umiemy i nie będziemy umieli wyjść obronną ręką i takie, które nigdy nie będą miały szczęśliwego zakończenia i nie uchronią nas przed stratami, niewykorzystanymi możliwościami, rozczarowaniem, starzeniem się, chorobą i śmiercią - mówił ks. Rafał Nowicki, kapelan Duszpasterstwa Ludzi Morza "Stella Maris".
- Chcemy dziś stanąć na modlitwie i w zadumie przywołać tych, których znaliśmy, szanowaliśmy i kochaliśmy. Kościół naucza, że mocniejsza od śmierci jest odwieczna miłość Boga. Otocz Panie swoim miłosierdziem wszystkich wiernych, bo ich życie się zmienia, ale nie kończy. Modlimy się za zmarłych marynarzy i tych, którzy zginęli na morzu, ale również o wiarę dla nas, która rozedrze zasłonę śmierci i ludzkiego zwątpienia. Na grobach bliskich zapalamy znicze. Lecz bywa i tak, że miejsce spotkania z naszymi bliskimi jest tylko w naszym sercu. Tak jest z tymi, których bliscy zginęli na morzu - podkreślił kapłan.
Jedną z osób uczestniczących w Zaduszkach Morskich była Asia z Gdańska. - Przychodzę tu co roku. Mój tata zmarł 30 lat temu, straciłam go jako mała dziewczynka, niewiele pamiętam. Dostał zawału na statku, w Indiach. Miał tylko 41 lat. Mimo, że jego grób jest w miejscu i mogę zawsze go odwiedzić, to dla mnie on nigdy nie wrócił z morza. Jestem tu, aby jednoczyć się ze wszystkimi, którzy przeżywają to samo, co ja - mówiła.
Na zakończenie uroczystości uczniowie Zespołu Szkół Morskich w Gdańsku-Nowym Porcie złożyli u stóp kaplicy symboliczną wiązankę kwiatów. Wierni zapalali także znicze, by uczcić pamięć bliskich zmarłych.