Zbudowali już w Afryce szkołę, setki studni, przekazali 2 tony przyborów szkolnych i maskotek - od lat ks. prał. Tadeusz Gut i wierni z parafii pw. Świętych Józefa i Judy Tadeusza prowadzą działalność misyjną. Choć nagrodzono ich już medalem KEP, nie zatrzymują się, właśnie zaczęli budowę szkoły w Sudanie Południowym.
W powszechnej świadomości 6 stycznia kojarzony jest z uroczystością Objawienia Pańskiego, popularnie nazywaną świętem Trzech Króli. W tym roku już po raz 66. to w całej Polsce także Dzień Modlitwy i Pomocy Misjom. Pamiętamy w nim szczególnie o tych, którzy w dalekich miejscach głoszą Chrystusa, ale też tych, którzy tę służbę innym umożliwiają.
Dowodem takiego wsparcia jest też medal Benemerenti in Opere Evangelizationis - najwyższe odznaczenie w polskim Kościele, przyznawane osobom i instytucjom zasłużonym dla misji. Kilka miesięcy temu wyróżnienie otrzymali proboszcz i parafianie z Rumi-Zagórza za wieloletnią pomoc materialną i finansową, głównie Afryce.
Ksiądz Tadeusz, od 39 lat proboszcz rumskiej parafii, w czasie naszego spotkania pokazywał medal i pamiątkowy dyplom. Wymieniał też długą listę osób i miejsc, do których trafiła pomoc z Pomorza. I konkretne dzieła, które powstały dzięki ofiarności jego parafian. Wszystko zaczęło się w 2008 r. od wsparcia dla seminarzystów w brazylijskiej diecezji Campo Maior. - To była wspólna akcja wielu parafii, tu, z północy diecezji. Pomagali ludzie z Wejherowa, ze św. Leona, z Matki Bożej Królowej Polski, z Gdyni-Cisowej, ze Swarzewa, Jastarni i Opatrzności Bożej w Gdańsku. Proszę o tym napisać, bo to ludzie, dla których ten medal też jest - przypomina kapłan.
Lista pomocy i dokonanych dzieł rumskiej parafii jest imponująca i cały czas się wydłuża. W ostatnim czasie do Afryki trafiły lekarstwa i wózki inwalidzkie do ośrodka dla niepełnosprawnych w Bouar. - Za tym stoją ludzie. To wielka siła moich parafian. W każdym domu rodziny, która ma stypendystę w Nigerii, na ścianie wisi jego zdjęcie i przychodzą od niego listy. Tak, jak w każdym działaniu, trzeba systematyczności. Prowadzimy regularne zbiórki na tę działalność z kolekty. A poza tym Pan Bóg daje nam znaki. Są anonimowi darczyńcy, dzięki którym jednorazowo powstają studnie. Są misjonarze, którzy potrafią na miejscu czynić możliwymi rzeczy niemożliwe - mówi proboszcz z Rumi.
Więcej o misji i misjach rumskich wiernych i ich kapłana w numerze 1. "Gościa Gdańskiego" na 8 stycznia.