– Pomaganie dawało mi siłę w najtrudniejszym momencie mojej choroby. Już po wszystkim lekarka powiedziała, że przez chemię przeszłam jak burza – mówi Grażyna Koduła, wolontariuszka Caritas. Od 15 lat wspiera osoby z domu pomocy przy ul. Fromborskiej w Gdańsku.
Obchodzony 11 lutego Światowy Dzień Chorego, ustanowiony w 1992 roku przez Jana Pawła II, z perspektywy człowieka, który nie zetknął się z chorobą, wydaje się „dziwnym” świętem. Jaki jest sens w świętowaniu czegoś co jest straszne, bolesne, a często przynosi śmierć? Idea papieża była jasna – objąć modlitwą wszystkich cierpiących, zarówno duchowo, jak i fizycznie, i zwrócić uwagę świata na ich potrzeby. I pewnie też tych, którzy niosą im pomoc, bo choroba to najczęściej wspólna droga. Nieczęsto zdarza się, że w takim towarzyszeniu biorą udział osoby same dotknięte chorobą. To jedna z takich historii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.