Mieszkańcy, ich rodziny, wolontariusze, pracownicy i przyjaciele sopockiego Domu im św. Józefa Caritas Archidiecezji Gdańskiej modlili się 19 marca w kaplicy, dziękując za 19 lat funkcjonowania placówki.
Koncelebrowanej Mszy św. odpustowej ku czci patrona przewodniczył ks. kan. Łukasz Osiński, notariusz Kurii Metropolitalnej Gdańskiej wraz z kapłanami Caritas: ks. Januszem Steciem, dyrektorem, i ks. Piotrem Weigeltem, zastępcą dyrektora ds. hospicjum.
Ksiądz Łukasz Osiński wygłosił homilię. - Słowo, które usłyszeliśmy, wprowadza nas w szkołę św. Józefa. Człowiek, który spotyka Jezusa i doświadcza cudu, jest mu bardzo bliski. Jak św. Józef zawierza Bogu swoje życie i Jemu ofiaruje - mówił.
Nawiązując do Ewangelii o spotkaniu niewidomego z Jezusem, przypomniał o stawianych Panu Bogu pytaniach. - Uczniowie, widząc Jezusa zatrzymującego się przy niewidomym od urodzenia, zadają pytanie: "Panie, kto zgrzeszył?". Myślę, że w tym miejscu, tu w Sopocie, już wiele razy padło to pytanie: "Panie Boże, dlaczego to doświadczenie jest moim? Dlaczego w moim życiu pojawia się cierpienie, coś co mnie przerasta, jest dla mnie za trudne?" - mówił.
- To może być po to, by objawiły się sprawy Boże w sercu tego, który tego doświadcza. To samo dzieje się ze św. Józefem, który też zadaje sobie pytania, co ma zrobić. Po ludzku jest on w momencie, w którym trudno zobaczyć jakąś nadzieję - dodał kaznodzieja.
Kapłan przypomniał zgromadzonym, że "należą do szkoły św. Józefa". - Nasze pytanie nie będzie już brzmiało: "Panie, dlaczego ja tego doświadczam?", ale "Panie Boże, co chcesz mi przez to powiedzieć? Co mi przez to pokazujesz?". Obym umiał dostrzegać Twoją miłość, Twoje wrażliwe i pełne łaskawości dla mnie Twoje spojrzenie. Ale też, obym umiał dostrzegać w drugim człowieku to Twoje uzdrawiające spojrzenie, umiał przyjść z ukojeniem. Tak również patrzył św. Józef i w tej szkole uczy nas dawania, bycia. Nie znamy żadnego z Jego słów, ale znamy Jego serce, Jego czyny, które są przejmującym świadectwem - mówił.
Na zakończenie Eucharystii ks. Piotr Weigelt, kierujący sopockim hospicjum, dziękował zebranym za obecność i pomoc w funkcjonowaniu placówki. Po Mszy św. goście wysłuchali koncertu w wykonaniu kwartetu smyczkowego. Był też czas na poczęstunek i pyszny tort.