Nowy numer 38/2023 Archiwum

Przystań polskości

Dominikanki świętują setną rocznicę przybycia i wiek posługi w Gdańsku. Charyzmatem zgromadzenia jest głoszenie słowa Bożego wszystkim, wszędzie i na wszelkie sposoby.

Zgromadzenie Sióstr św. Dominika powstało jako żeńska odnoga trwającego w Kościele już ponad 800 lat Zakonu Kaznodziejskiego. Założyła je w 1861 r. sługa Boża matka Kolumba Białecka na terenie Galicji, w Wielowsi koło Tarnobrzega. Nowa gałąź została oficjalnie wcielona do Zakonu Kaznodziejskiego dokumentem agregacji, wystawionym 22 lipca 1911 r. przez bł. o. Jacka Marię Cormiera OP, ówczesnego generała zakonu.

Ostoja polskości

Do 1918 r. zgromadzenie miało swoje domy zakonne tylko w Galicji. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości i przyłączeniu Pomorza siostry rozpoczęły pracę duszpasterską m.in. w Skarszewach. Przyjechały do Gdańska w 1923 r. na zaproszenie dr. Franciszka Kubacza, prezesa Gdańskiej Macierzy Szkolnej, który zwrócił się z prośbą do przeoryszy generalnej dominikanek o przysłanie czterech sióstr, by objąć opieką polskie dzieci w ochronkach. Dwie z nich zamieszkały u dr. Kubacza, a dwie u państwa Ogryczaków.

Jak podkreśla s. Kazimiera Korzeniewska, historyk zgromadzenia, początki dominikanek w Gdańsku były wyjątkowe. − Na terenie Wolnego Miasta Gdańska byłyśmy jedynym polskim zgromadzeniem. Były tutaj też inne zgromadzenia żeńskie, ale niepolskiej proweniencji, choć ich członkami były także Polki. Nasza posługa rozpoczęła się w ochronce przy ul. Żabi Kruk na Starym Przedmieściu. Potem trafiłyśmy do Wrzeszcza i Oliwy. Kilka tygodni później siostry zaczęły pracę również w Sopocie. Stopniowo ochronek przybywało − opowiada.

Do wybuchu II wojny światowej siostry pracowały w 15 ochronkach na terenie Wolnego Miasta Gdańska. Poza wymiarem duchowym działalność dominikanek była skierowana na kształtowanie polskości w dzieciach i młodzieży. − Posługa ta odbywała się w ścisłej współpracy ze zrzeszonymi w polskich towarzystwach, szczególnie w Towarzystwie Polek. Siostry, opiekując się dziećmi, poza rozwojem wiary dbały o wychowanie w duchu patriotycznym i o rozwój języka polskiego. Przygotowywały z dziećmi przedstawienia, tak by mowa i kultura polska mogły się rozwijać. Ponadto angażowały się duszpastersko, współpracując z bł. ks. Bronisławem Komorowskim i bł. ks. Franciszkiem Rogaczewskim. Na terenie klasztoru siedzibę miało Towarzystwo św. Jadwigi, siostry prowadziły także szwalnię dla dziewcząt – dodaje s. Kazimiera.

W szczytowym momencie na terenie Wolnego Miasta Gdańska mieszkało ok. 20 sióstr. – Pierwszy klasztor powstał w barakach przy Gimnazjum Polskim przy ul. Augustyńskiego, dawnej Am Weissen Turm. Z uwagi na trudne warunki lokalowe w 1934 r. dominikanki przeprowadziły się do budynku dawnej Dyrekcji Kolei, która została przeniesiona do Torunia. Pod koniec okresu międzywojennego otworzyłyśmy dwa dodatkowe domy – w Piekle (1937) i w Sopocie (1938), w których zamieszkały po trzy siostry – podkreśla.

Okres II wojny światowej nie był przychylny dla dominikanek. – W 1939 r. znaczna część sióstr opuściła teren miasta. W samym Gdańsku zostały cztery zakonnice, które internowano. Po kilku dniach przymusowego odosobnienia przeniesiono je, na wyraźną interwencję bp. Carla Marii Spletta, do klasztoru elżbietanek w Oliwie. Po kilku tygodniach wyjechały na teren Generalnego Gubernatorstwa, tym samym na terenie byłego Wolnego Miasta Gdańska nie pozostała ani jedna siostra. Część dominikanek, pochodzących z Pomorza, osiedliła się w swoich domach rodzinnych, by po wojnie móc szybko wrócić do klasztoru. Musiały też przystosować się do nowych warunków, np. s. Eustachia rozpoczęła pracę w gdyńskim porcie – mówi s. Kazimiera.

Mały powrót

W historii zgromadzenia bardzo rzadko zdarzało się, by siostry zmieniały siedzibę w danej miejscowości. – Gdańska historia jednak pokazuje, że najważniejsza była obecność i wrażliwość na potrzeby społeczeństwa. Siostry w swojej stuletniej historii wielokrotnie zmieniały miejsce zamieszkania. Do momentu przybycia do Gdańska siostry pracowały w środowiskach, w których odsetek ludności polskiej stanowił większość. W Wolnym Mieście Gdańsku było zupełnie inaczej, stąd konieczne było dostosowanie swojej dotychczasowej działalności do warunków panujących w Gdańsku – podkreśla.

Po wojnie, w kwietniu 1945 r., do Sopotu wróciła pierwsza dominikanka – s. Romana. – Początkowo siostry podjęły pracę w domu starców i domu dziecka. W Sopocie mieszkały przez trzy lata. Następnie skorzystały z możliwości przeniesienia się do Gdańska, na ul. Świętojańską. Otrzymały kamienicę – dom Zachariasza Zappio. Budynek był zniszczony w 40 procentach i wymagał remontu, którego się podjęły. W związku z panującą sytuacją polityczną siostry musiały się przeprofilować i znaleźć źródło utrzymania. W 1948 r. rozpoczęły pracę w opłatkarni, którą kontynuowały przez cały okres komunizmu. Oprócz tego katechizowały w okolicznych parafiach. Początkowo w parafii pw. św. Mikołaja, gdzie pracowały również w zakrystii, później w katedrze oliwskiej, okresowo działały w Brętowie, Jelitkowie i na Suchaninie. Jedna z sióstr ręcznie wytwarzała kartki pamiątkowe, które sprzedawałyśmy – opowiada s. Korzeniewska.

Kamienica przy ul. Świętojańskiej 49 w latach 70. i 80. przechodziła kolejne gruntowne remonty. – Dominikanki wymieniły wszystko, na co było je stać, włącznie z belkami stropowymi, schodami, elewacją i dachem. Ale to nie wystarczyło. Zabytkowy budynek wymagał dużych nakładów, na które zgromadzenie nie mogło sobie pozwolić. Siostry bardzo chciały zostać w Gdańsku i podjęły decyzję o sprzedaży kamienicy. Kupiły dom przy ul. Maryli 43, gdzie mieszkają do dziś – podkreśla.

Współczesność

Obecnie wspólnota dominikanek pracujących w Gdańsku liczy 5 sióstr: s. Patrycja, s. Bolesława, s. Joachima, s. Karmela oraz s. Martyna – przełożona. – Mieszkamy na terenie parafii pw. św. Franciszka z Asyżu, a pracujemy w trzech innych parafiach – św. Maksymiliana Kolbego, św. Barbary i św. Mikołaja. Siostry katechizują w szkołach – SP 4, SP 42 i SP 50, przygotowują dzieci i młodzież do przyjęcia sakramentów oraz włączają się na różny sposób w życie parafii. Jedna z sióstr pracuje w zakrystii i kancelarii parafialnej u ojców dominikanów. Współpracujemy z Caritas Archidiecezji Gdańskiej, siostry prowadzą szkolne koła Caritas, przygotowują z dziećmi akcje charytatywne dla podopiecznych Hospicjum „Pomorze Dzieciom” i Hospicjum im. ks. Dudkiewicza. Od sierpnia 2022 r. przy parafii św. Franciszka siostry włączyły się w posługę na rzecz bezdomnych mężczyzn – Boski Prysznic – dodaje s. Martyna.

Pragnieniem sióstr jest, aby rok jubileuszowy wykorzystać, dziękując Panu Bogu za 100 lat pobytu w Gdańsku, za każde dobro, które w tym czasie się dokonało, za ludzi, których Pan Bóg postawił na ich drodze. – Pragniemy opowiedzieć o naszej historii, ale również o naszym Zgromadzeniu Sióstr św. Dominika, o naszym charyzmacie, o bł. s. Julii Rodzińskiej, która jest jedną ze 108 męczenników II wojny światowej, a zginęła niedaleko Gdańska, w obozie koncentracyjnym Stutthof. Miejscem takich spotkań będą przede wszystkim parafie, w których pracowałyśmy i pracujemy obecnie. Przy współpracy z IPN przygotowałyśmy wystawę, która będzie eksponowana przy Oblackim Centrum Edukacji i Kultury przy ul. Elżbietańskiej 9 w Gdańsku oraz podczas naszych spotkań z mieszkańcami Gdańska. Pierwsze takie spotkanie będzie już 18 czerwca w parafii pw. Chrystusa Króla, miejscu naszej przedwojennej posługi. Wystawa będzie eksponowana również w naszych klasztorach, aby nasze siostry starsze i te, które ze względów zdrowotnych nie mogły przyjechać na uroczystości jubileuszowe, także mogły ją zobaczyć – zaznacza.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama

Quantcast