Nowy numer 38/2023 Archiwum

Potrzeba odważnego świadectwa

– Wszyscy odnajdujemy się w Piotrze, bo nieobce są nam morze, praca rybaka, zmagania z sieciami. Ta nasza zatoka i pobliskie morze, jak dla Piotra Jezioro Galilejskie, były i są dla wielu tutejszych mieszkańców miejscem pracy, utrzymania, realizacji życiowych planów – mówił metropolita w porcie.

Arcybiskup Tadeusz Wojda w sobotę 24 czerwca wypłynął wraz z rybakami i wiernymi na Zatokę Pucką. Na nabożeństwo na tzw. Głębince wyruszyły łodzie, kutry, tradycyjne kaszubskie pomeranki z portów półwyspu i dalszych przystani. – Przypłynęliśmy tu, by modlić się za tych, którzy tutaj oddali swoje życie. Wspominamy ich i wierzymy, że ten Chrystus, który rozumiał, czym jest morze, przyjął ich już do swojej chwały i doprowadził do wiecznej radości – mówił metropolita gdański.

Po powrocie do Pucka morscy pątnicy udali się na polową Mszę św. u stóp fary. Liturgii odpustowej przewodniczył i homilię wygłosił abp Wojda. – Gromadzimy się, by oddać cześć wielkim apostołom, zaczerpnąć z ich świadectwa wiary – podkreślał. – Potrzebujemy ich wsparcia, bo ma się wrażenie, jakby polskie społeczeństwo trochę odchodziło od Boga, jakby mu już nie zależało na wartościach chrześcijańskich, które przez setki lat kształtowały naszą cywilizację i naszą polską kulturę.

Następnie przypomniał, w oparciu o ewangeliczne obrazy, sylwetki obu patronów – świętych apostołów Piotra i Pawła. – W obu przypadkach Jezus kieruje do nich to samo zaproszenie: „Pójdź za Mną”. Obaj je przyjmują i idą za Nim. Piotr staje się opoką – skałą, na której Jezus buduje swój Kościół, zaś Paweł, wiedziony Duchem, niesie Ewangelię aż na krańce świata. Obaj są jak dwa płuca tego samego Kościoła, który oddycha wiarą Piotrowej pokory i odwagi oraz Pawłowego zapału misyjnego i uniwersalizmu – podkreślił.

Zwrócił się również do rybaków. – Wszyscy czujemy się spadkobiercami ich wiary. Wszyscy poniekąd odnajdujemy się w Piotrze, bo nieobce są nam morze, praca rybaka, zmagania z sieciami. Ta nasza zatoka i pobliskie morze, jak dla Piotra Jezioro Galilejskie, były i są dla wielu tutejszych mieszkańców miejscem pracy, utrzymania, realizacji życiowych planów. Nieraz obfite połowy dawały wiele satysfakcji, aż do momentu, kiedy nadszedł czas doświadczenia gorzkiego smaku porażki i pustych sieci, kiedy zakazano połowu i kiedy trzeba było się przekwalifikować, żeby nie zostać bez pracy i zapewnić utrzymanie rodzinie – przypomniał.

Tradycja puckich pielgrzymek sięga XIII wieku. W obecnej formie morską pielgrzymkę reaktywowali w 1981 r. ówczesny proboszcz z Kuźnicy ks. Gerard Markowski i szkutnik z Chałup Aleksander Celarek. To jedyna taka pielgrzymka w Europie i jedna z dwóch na świecie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama

Quantcast