Wokół niego gromadzili się najważniejsi opozycjoniści z kraju i Pomorza. Jego dom przyciągał niezależną młodzież. Bez niego nie byłoby zwycięstwa Sierpnia ’80.
Trzeci dzień strajku. Władze kategorycznie nie zgadzają się na utworzenie niezależnych związków zawodowych, a ówczesny I sekretarz KW PZPR w Gdańsku Tadeusz Fiszbach dąży do jak najszybszego przerwania protestu. 16 sierpnia Trójmiasto obiega wiadomość, że Lech Wałęsa zgodził się na podwyżkę płac i robotnicy rozchodzą się do domów. Decyzja ta zapada „w demokratycznym głosowaniu demokratycznie wybranych przedstawicieli załogi” – piszą „reporterzy strajkowi” Wojciech Giełżyński i Lech Stefański. Zaniepokojeni biegiem wydarzeń pracownicy komunikacji wspólnie z innymi przedstawicielami trójmiejskich zakładów jadą do stoczni i wymuszają dalsze prowadzenie protestu. W nocy z 16 na 17 sierpnia powstaje Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. Jednak morale robotników jest znacznie niższe niż na początku strajku. „Co zrobić, by je odbudować?” – zastanawia się Tadeusz Szczudłowski w niedzielę 17 sierpnia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.