Plenerową ekspozycję, która upamiętnia Lecha Bądkowskiego - polskiego i kaszubskiego pisarza, dziennikarza, tłumacza oraz działacza antykomunistycznego, sygnatariusza Porozumień Sierpniowych - można obejrzeć na placu Solidarności. To pierwsza w Polsce wystawa IPN w języku kaszubskim.
W środę 30 sierpnia na placu przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców stanęło 18 plansz z fotografiami i informacjami o życiu Lecha Bądkowskiego w języku polskim i kaszubskim. Ten torunianin (rocznik 1920) całe swoje życie krzewił patriotyzm w wymiarze ogólnopolskim i lokalnym, pomorskim. Podczas II wojny światowej walczył o wolność Polski nad Bzurą, a potem w Armii Polskiej na Zachodzie. Po wojnie przez wiele lat był pisarzem i działaczem społecznym, założycielem Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. W sierpniu 1980 r. jako pierwszy intelektualista pojawił się na strajku. Został członkiem prezydium i rzecznikiem prasowym MKS w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, a także sygnatariuszem porozumień sierpniowych. Wiosną 1981 r. współtworzył i był przewodniczącym Klubu Myśli Politycznej im. Konstytucji 3 Maja w Gdańsku.
Autorką wystawy jest Izabela Brzezińska z gdańskiego IPN. - To opowieść o jego życiu. Na planszach zobaczymy Lecha Bądkowskiego jako małe dziecko, 10-letniego chłopca, dorosłego mężczyznę, żołnierza, podróżnika, działacza społecznego i u kresu życia, starszą, schorowaną osobę. Walczył m.in. o to, aby Kaszubi byli lepiej traktowani w PRL i byli dumni ze swojej tożsamości. Pozostawił po sobie wiele dzieł literackich. W jego dorobku są m.in. bajki dla dzieci, reportaże. Jest też pierwsze tłumaczenie na język polski kaszubskiej epopei "Żëcé i przigòdë Remùsa" (Życie i przygody Remusa) Aleksandra Majkowskiego - mówiła na wernisażu autorka wystawy.
Lech Bądkowski był przez wiele lat pod obserwacją Służby Bezpieczeństwa - w 1968 r. wszczęła przeciwko niemu sprawę operacyjną o kryptonimie ”Inspirator”, którą prowadziła aż do jego śmierci w 1984 r. - W mieszkaniu Lecha Bądkowskiego zakładane były podsłuchy. Wynikało to z jego zaangażowania w działalność społeczną, ale też impulsem było poparcie strajków - dodawała I. Brzezińska.
Niestety, Lechowi Bądkowskiemu nie było mu dane dożyć końca komunizmu w Polsce. Jego pogrzeb na gdańskim cmentarzu Srebrzysko był prawdziwą manifestacją patriotyzmu i solidarności. Udział w nim wzięło nawet 5 tys. osób, wśród nich: Lech Wałęsa, Bronisław Geremek, Zbigniew Herbert oraz wielu działaczy kaszubsko-pomorskich, przedstawicieli środowisk opozycyjnych i literatów. Trumnę z jego ciałem przykryto flagą Solidarności oraz żółtą flagą z czarnym gryfem kaszubskim - obie symbolizowały idee, którym poświęcił życie.
Dyrektor gdańskiego oddziału IPN Karol Piskorski, otwierając wystawę, mówił, że ma ona kilka zadań. - Chcemy przypomnieć postać Lecha Bądkowskiego, ale jednocześnie oddać cześć zarówno jemu, jak i wszystkim ludziom Solidarności. Bez zaangażowania i poświęcenia tych osób nie byłoby dzisiaj wolnej Polski - wskazał.
Kaszubskie akcenty z życia pisarza przypomniał zgromadzonym Jan Wyrowiński, prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. - Jestem wzruszony, że poprzez tę wystawę czcimy jednego z największych gdańszczan i Polaków. Niektóre informacje na planszach są w języku kaszubskim. Lech zawsze uważał, że Kaszubi stanowią szczególną siłę Rzeczpospolitej - dodał.
Głos zabrała również Sławina Kosmulska, córka Lecha Bądkowskiego, Zapowiedziała, że wystawa nie jest jedyną inicjatywą upamiętniającą wybitnego gdańszczanina. - Na placu obok kościoła św. Jana stanie pomnik mego ojca. Projekt już jest zatwierdzony. Jeszcze w tym roku ukaże się również książka z jego politycznymi esejami - mówiła córka pisarza.
Wystawę na placu można oglądać do 14 września.