Uroczystości na cmentarzu garnizonowym, Msza św. w oruńskim kościele salezjanów i modlitwa pod pomnikiem sanitariuszki AK – w poniedziałek 28 sierpnia w Gdańsku uczczono 77. rocznicę zamordowania „Inki” i „Zagończyka” przez UB.
Rocznicowe wydarzenia odbywały się najpierw na cmentarzu garnizonowym przy grobach dwójki żołnierzy 5 Wileńskiej Brygady AK – Danuty Siedzikówny „Inki” oraz Feliksa Selmanowicza „Zagończyka”. Dyrektor gdańskiego IPN ppłk rez. Karol Piskorski przypomniał, że były to niezwykłe i niezłomne postacie, „symbole odwagi i wierności do końca swoim ideałom”. Dodał, że nie zginęli od kul Niemców czy Sowietów, ale od „polskich sprzedawczyków” z Urzędu Bezpieczeństwa, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i wojskowego wymiaru sprawiedliwości. – Mieli zginąć dwa razy. Najpierw śmiercią fizyczną, a następnie przez zapomnienie. Dzięki staraniom IPN zdrajcom ojczyzny nie udało się na zawsze ukryć w nieznanych mogiłach szczątków tych dwóch żołnierzy podziemia niepodległościowego – mówił K. Piskorski.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.