Modlitwa i śpiew rozbrzmiewały w niedzielne popołudnie 26 maja na gdańskim Głównym Mieście. Ulicami przemaszerowało kilkuset uczestników Rodzinnej Procesji Różańcowej.
Po raz kolejny odbyła się w Gdańsku Rodzinna Procesja Różańcowa. Na ulicach centrum miasta można było zobaczyć kilkaset osób, które odmawiały Różaniec i śpiewały pieśni maryjne. Były wśród nich rodziny z dziećmi, a także reprezentanci wspólnot. Modlitewne wydarzenie zorganizowali Wojownicy Maryi wspólnie z: archidiecezją gdańską, Bractwem św. Pawła, Rycerzami Kolumba z Gdańska i Ruchem Światło-Życie AG. Organizacją przemarszu zajęli się też członkowie Żywego Różańca, Wieczerników Maryjnych w Gdańsku, Męski Różaniec Gdańsk oraz Boski Prysznic. Hasłem procesji były słowa Pana Jezusa: "Oto Matka twoja". Okazją do maryjnej modlitwy na ulicy był również obchodzony w niedzielę Dzień Matki.
Po Mszy św. w kościele pw. św. Józefa uczestnicy wyruszyli na trasę różańcowej procesji. Wiodła ona ulicami Głównego Miasta, a modlitewni piechurzy zatrzymywali się przy kolejnych kościołach. Najpierw przy kościele pw. św. Katarzyny, potem dominikańskiej - bazylice św. Mikołaja i Koronie Gdańska - bazylice Mariackiej. Zwieńczeniem maryjnego przemarszu było sanktuarium Matki Bożej Łaskawej z cudownym obrazem ze Stanisławowa, który znajduje się w kościele pw. Świętych Piotra i Pawła na Żabim Kruku. Tam zgromadzeni wspólnie odmówili Koronkę do Miłosierdzia Bożego i adorowali Najświętszy Sakrament.
Przemarsz wzbudzał duże zainteresowanie innych osób, w tym turystów. Szczególnie zainteresował zagranicznych gości, którzy odwiedzali Gdańsk. Tomas ze Szwecji był zszokowany widokiem modlących się na ulicy ludzi, którzy nieśli maryjne sztandary, krzyże i figurę Matki Bożej Fatimskiej. - W Szwecji nie widuje się takich rzeczy. Protestanci nie celebrują publicznie nabożeństw. Jestem ogromnie zaskoczony tym, co widzę. Bardziej mi się takie wydarzenia kojarzą z południem Europy - Hiszpanią, Włochami - mówił.
Dla wielu osób udział w wydarzeniu był przede wszystkim świadectwem wiary. Pan Artur już kolejny ruszył z różańcem w dłoni na ulice Gdańska. - Jesteśmy zobowiązani do tego, żeby dawać świadectwo naszej wiary w sposób jawny, publiczny. Szczególnie że czasy nie sprzyjają teraz wierze i coraz więcej widzę w Polsce przejawów dyskryminacji ze względu na katolicyzm. Stąd też moje świadectwo, które polega na wspólnej modlitwie z innymi osobami - mówi.
Rodzina Jankowskich wzięła udział w Rodzinnej Procesji Różańcowej pierwszy raz. - W domu odmawiamy wspólnie z dziećmi Różaniec. Maj to miesiąc Maryi, gdzie wiele nabożeństw odbywa się w poza kościołami, na zewnątrz. Cieszę się, że zorganizowano to wydarzenie, bo to z jednej strony nawiązuje do nabożeństw majowych, które są częścią polskiej tradycji. Z drugiej stron, pokazujemy naszym córkom, że jako katolicy nie wstydzimy się wyznawania naszej wiary publicznie. Tłumaczymy, że to nasze świadectwo, ale też forma ewangelizacji wśród mijanych na ulicach osób - mówi pani Anna.