Katechiści w akcji

Szkoła Katechistów Archidiecezji Gdańskiej ogłosiła nabór do trzeciej edycji projektu. Zajęcia rozpoczną się już 4 października. Dlatego zachęcamy Czytelników do zapoznania się z 4-odcinkowym cyklem przedstawiającym posługę ustanowionych w ubiegłym roku katechistów.

Maria Szymańska i Robert Tchórzewski to para narzeczonych z parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Gdańsku-Jelitkowie. Z inicjatywy proboszcza ks. Kazimierza Głyżewskiego zgłosili się do szkoły katechistów i w ubiegłym roku otrzymali błogosławieństwo arcybiskupa, by służyć swoimi talentami w jelitkowskiej wspólnocie. – Gdzieś to pragnienie w sercu było i w momencie, kiedy ksiądz proboszcz powiedział o tym dziele, że coś takiego jest, i zapytał, czy może byśmy chcieli się włączyć, serce zaczęło bardzo mocno bić, choć obawiałam się trochę, czy podołamy temu czasowo. To były takie ludzkie tylko wątpliwości, bo bardzo tego chcieliśmy – opowiada M. Szymańska.

Katechiści w akcji   Maria Szymańska i Robert Tchórzewski posługują w parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Gdańsku-Jelitkowie. ks. Mateusz Tarczyński /Foto Gość

Co ciekawe, choć sami małżonkami jeszcze nie są, prowadzą parafialną poradnię rodzinną, przygotowując pary narzeczonych do sakramentu małżeństwa. – To są spotkania bardzo indywidualne i ta posługa katechistów bardzo się w tym przydaje, jesteśmy w stanie odpowiadać na pytania, na które wcześniej pewnie byśmy nie potrafili odpowiedzieć – mówi R. Tchórzewski.

W swojej posłudze czują, że mają wsparcie wspólnoty Kościoła. – Błogosławieństwo arcybiskupa było bardzo ważne. Nie zdawałam sobie wcześniej z tego sprawy. Niektórzy mówią, że wystarczy iść i głosić. Oczywiście, ale jednak wraz z błogosławieństwem Kościoła idą wielka moc i łaska. To się po prostu czuje – podkreśla Maria.

W sercach noszą też słowa, które skierował do nich arcybiskup, wręczając misję kanoniczną. – Do mnie powiedział: „Odwagi!”. Może dlatego, że mam na nazwisko Tchórzewski [śmiech]. To zapadło w pamięć, a rzeczywiście jako błogosławieństwo działa – zaznacza Robert. – A mi ksiądz arcybiskup powiedział: „Dziękuję”. Bardzo mnie to zmotywowało, bo czasami czuję, że nie mam siły, nie mam czasu i trudno mi pogodzić wiele spraw, a to słowo znaczyło dla mnie tyle, że się uda i że będzie wsparcie – mówi katechistka.

W ramach swojej posługi w parafii narzeczeni pomagali także w spotkaniach z młodzieżą przygotowującą się do bierzmowania. – Prowadzeni przez słowo Boże staraliśmy się poprzez własne świadectwo pokazać, że warto postawić Pana Boga na pierwszym miejscu w swoim życiu. Zachęcaliśmy też młodzież do modlitwy medytacyjnej – opowiada Maria. – Dzieliliśmy się z nimi swoim życiem, doświadczeniami, ale widzieliśmy też, jak trudno ich zapalić – stwierdza Robert.

Zgodnie zaznaczają, że posługa katechisty to nie tylko sukcesy i radości, ale wpisane są w nią również porażki. – Mieliśmy spotkanie z rodzicami dzieci przygotowujących się do Pierwszej Komunii Świętej na temat zagrożeń duchowych – i to była katastrofa. Natrafiliśmy na opozycję, zaczęli z nami dialogować i to nas trochę przerosło. Zobaczyliśmy, że dzisiaj dla wielu osób duchowość jest zepchnięta na bardzo daleki plan – mówi z troską katechista. – Pomimo trudności bycie katechistami motywuje nas do wzrastania w wierze, do budowania pełniejszej i głębszej relacji z Bogiem i do dawania o tym świadectwa – podsumowuje M. Szymańska.

Z Jelitkowa przenosimy się do Wejherowa, do parafii pw. NMP Królowej Polski, gdzie spotykamy Katarzynę Matusiak i Tymoteusza Grubę. Oni parą nie są, ale łączy ich wiele – od lat należą do wspólnoty Concordia działającej przy ich parafii. Pełnią w niej rolę liderów diakonii muzyczno-liturgicznej. Ponadto Katarzyna redaguje parafialne pismo „Czuwamy”. Złośliwi powiedzieliby, że oboje „wiekiem nie grzeszą” – Katarzyna jest 22-letnią studentką na kierunku logistyka i spedycja, natomiast Tymoteusz niedawno ukończył 18 lat i rozpoczął rok szkolny w klasie maturalnej. To jednak nie umniejsza w żaden sposób ich posługi, skoro wielki potencjał w tych młodych, mających zaledwie 20 i 16 lat w momencie rozpoczęcia kursu dla przyszłych katechistów, dostrzegł ks. Andrzej Nowak, proboszcz wejherowskiej wspólnoty.

Katechiści w akcji   Katarzyna Matusiak i Tymoteusz Gruba posługują w parafii pw. NMP Królowej Polski w Wejherowie. ks. Mateusz Tarczyński /Foto Gość

– Zdziwiłem się zaufaniem, którym obdarzył nas proboszcz, że w tak młodym wieku akurat mnie wybrał do tej posługi – mówi młody katechista. – Czuję się odpowiedzialny, mam świadomość, że muszę dawać dobry przykład, przynosić innym ze sobą dobre wartości. Staramy się być gotowi do pomocy proboszczowi – kiedy czegoś potrzeba, to jesteśmy na miejscu – dodaje Tymoteusz.

Swój potencjał i zapał w dużej mierze spożytkowali na spotkania przygotowujące ponad setkę młodzieży do bierzmowania. – W okresie bożonarodzeniowym zaczęliśmy prowadzić te spotkania. To było dla nas przełomowe, bo faktycznie trzeba było się do tego mocniej przygotować i tak do nich mówić, żeby to zrozumieli i żeby nie było nudno – mówi K. Matusiak. – Pierwsze spotkanie poprowadziliśmy chwilę po tym, jak zostaliśmy katechistami, a odbyło się ono na totalnym spontanie, bo dowiedzieliśmy się 3 minuty przed Mszą, że po niej mamy je poprowadzić. Nigdy wcześniej tego nie robiłem, nigdy nie mówiłem na forum w kościele – wspomina Tymoteusz.

Oboje podkreślają jednak, że rzucenie na głęboką wodę wiele w nich otworzyło i pozwoliło im się rozwijać. – Nigdy nie byłem medialny, nie miałem za dużo znajomych, nie umiałem też publicznie mówić czy prezentować czegoś, a dzięki prowadzeniu tych spotkań doszedłem do takiego momentu, kiedy przekazuję coś komuś czy też daję świadectwo. Idąc kilka lat temu do wspólnoty, byłem „zielony” w tym temacie, ale teraz widzę, że wyszedłem z takiej nieświadomości, a wspólnota i parafia otworzyły mnie. Pan Bóg pozwolił mi to wszystko odkryć i teraz wzywa mnie do tego dzieła, żebym mógł to dalej nieść w świat. Zapalił mnie, dał mi tę iskrę do działania, a jeszcze do tego zostałem powołany do posługi katechisty i teraz mam misję, żeby to wszystko głosić dalej – opowiada T. Gruba.

Wejherowska parafia jest wspólnotą bardzo aktywną, prowadzącą wiele działań duszpasterskich, dlatego też jako jedną z trudności w posłudze młodzi katechiści wskazują problem znalezienia nowej przestrzeni dla ich pracy. – Dla mnie największą trudnością po tym kursie było to, żeby cokolwiek wymyślić albo też zaangażować się w coś, czego jeszcze nie ma w naszej parafii. I przez jakiś czas była we mnie blokada, że w sumie wszystko jest, więc co dalej robić. Ale z czasem okazało się, że jest wiele przestrzeni, które można trochę ulepszyć lub są jeszcze niezagospodarowane. I tak pojawiły się takie wydarzenia jak czuwanie przed Zesłaniem Ducha Świętego czy peregrynacja relikwii św. Wojciecha. To były wydarzenia mocno międzywspólnotowe. I to była właśnie dla mnie taka iskierka, że warto się angażować. Było w tym widać zaangażowanie wielu stron i radość z tego, że faktycznie byliśmy wtedy jako parafia jedną wspólnotą, która działała w jednym kierunku – bez tego wyścigu, która wspólnota jest lepsza – opowiada Katarzyna.


Propozycja zgłoszenia się do szkoły katechistów ma na celu zaktywizowanie wiernych świeckich, którzy chcieliby włączyć się w organizowanie życia duszpasterskiego, według swojego powołania i różnorodności charyzmatów. Plan kursu zakłada spotkania raz w miesiącu w budynku Instytutu Teologicznego przy parafii NSPJ w Gdyni. Zajęcia prowadzić będą osoby doświadczone i zaangażowane, duchowni i świeccy z różnych wspólnot. Rozpoczęcie 4 października. Kolejne spotkania w wyznaczone piątki w godzinach od 18.45 do 21.00. Koszt: 150 zł/os. Organizatorami projektu są Wydział Katechetyczny AG i Szkoła Barnaby. Więcej informacji na: www.katecheza.diecezja.gda.pl

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..