Kilka tysięcy osób przybyło we wtorek 10 września do świątyni Królowej Polskiego Morza - w sanktuarium, jak co roku, odbył się Dzień Modlitw Chorych.
Już od rana do Swarzewa przybywali pielgrzymi – niektórzy grupowo, autokarami, inni indywidualnie, samochodami. Uczestników z niepełnosprawnościami i chorych przywoziły też służby socjalne z różnych miejsc Pomorza. Pan Andrzej przyjechał z Wejherowa. - To już kolejny rok, kiedy docieram przed tron naszej Pani Swarzewskiej. Modlę się, żeby za Jej wstawiennictwem doznać ulgi w mojej poważnej chorobie nóg. Z trudem się poruszam, ból towarzyszy mi co dnia. Obecność tutaj, przyjęcie sakramentu namaszczenia chorych daje mi siłę - mówił poruszający się z pomocą kul mężczyzna.
Pani Jolanta przywiozła z Gdyni swego męża. - Marek jest po ciężkim udarze i zmaga się od lat z chorobą wieńcową. Oboje przyjeżdżamy do Swarzewa od kilku lat. Umocnieni modlitwą i namaszczeni czujemy, że Maryja daje nam siłę, ale też jak mama troszczy się o nas - mówiła przed liturgią wzruszona kobieta.
Dzień Chorych w sanktuarium w SwarzewiePrzed godziną 10 swarzewski kościół wypełnił się po brzegi wiernymi. Setki pielgrzymów zebrały się również na placu przed sanktuarium. Kilkunastu kapłanów posługiwało tam również w konfesjonałach. Uroczystościom z udziałem licznych kapłanów diecezjalnych przewodniczył w kościele bp Piotr Przyborek, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej. Wygłosił do zebranych homilię, w której odwołał się do wizerunku Chrystusa z chusty z Manoppello. - Oblicze w zależności od światła, pory dnia, kąta obserwowania jest widoczne lub nie. Kiedy doświadczamy cierpienia, choroby, to ta świadomość Bożej obecności, tego, że Bóg jest z nami, ma wielkie znaczenie. Niezależnie od tego, czy ja Go widzę, czy nie. W dzisiejszej Ewangelii padają słowa: ”moja miłość nigdy od ciebie nie odstąpi”. To jest to proroctwo, które bardzo mocno dzisiaj nas dotyka. Nawet kiedy przeżywam trudne sytuacje, nie widzę Boga, nie doświadczam, to Bóg jest. Co więcej, nie tylko jest, ale Bóg mnie kocha - mówił kaznodzieja.
Sakrament namaszczenia chorych w sanktuarium w Swarzewie- Wizerunek z Manoppello to twarz Chrystusa żywego, zmartwychwstałego. Tego, który do końca nas umiłował. Ponieważ miłował, to zmartwychwstał i Bóg wskrzesił Go z martwych. To jest też tajemnica Bożej miłości. Czasem Pan Jezus poprosi nas, żebyśmy nosili na sobie ślady Jego, który cierpiał, był ukrzyżowany, niósł krzyż naszych grzechów. Ale zawsze będzie z nami po to, byśmy poprzez to zmartwychwstali. Nie opuści nas nigdy, nie zostawi, ale doda nam siły do tego, żeby Duch Święty pocieszał nas, dodawał mocy. Byśmy byli dla innych świadkami miłości Boga do człowieka - tłumaczył sens cierpienia i choroby biskup Piotr.
Po homilii uczestnikom liturgii w kościele i na placu, pasterz i kapłani udzielili sakramentu namaszczenia chorych. Na zakończenie Mszy św. rozpoczęła się całodniowa adoracja Najświętszego Sakramentu.