- Ojciec Pio przekazuje nam niezwykle ważną lekcję - że każdy człowiek, nawet największy zbrodniarz, zasługuje na to, aby poświęcić swoje życie dla jego zbawienia - mówił w dniu wspomnienia świętego bp Wiesław Szlachetka w kościele gdańskich kapucynów.
Uroczystość ku czci św. Ojca Pio u kapucynów rozpoczęła w poniedziałek 23 września adoracja Najświętszego Sakramentu, połączona z wystawieniem relikwiarza ojca z Pietrelciny. Następnie odprawiono nabożeństwo z modlitwą o uzdrowienie. O godz. 18 uroczystej liturgii z udziałem licznych kapłanów zakonnych przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej. W kościele zgromadził się tłum wiernych, wśród nich licznie reprezentowani czciciele św. Ojca Pio i przedstawiciele Grup Modlitwy św. Ojca Pio.
W homilii bp Szlachetka nawiązał do słów Chrystusa: "Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje". - Kiedy słyszymy o tym, by wziąć swój krzyż, zaraz pojawia się pytanie, co to znaczy. Gdybym zapytał, co rozumiemy pod nazwą "swój krzyż", zapewne powtarzałyby się odpowiedzi, że mój krzyż to codzienne, poranne wstawanie do pracy, do szkoły. To moje obowiązki, zadania. To problemy, to choroby. Takie rozumienie krzyża jest jak najbardziej słuszne. To ciężary mojego życia. Ale zwróćmy uwagę, że taki krzyż muszą nieść także ci, którzy nie wierzą w Chrystusa i nie chcą iść za Nim. Tak rozumiany krzyż dotyka wszystkich ludzi, czy tego chcą, czy nie. Taki krzyż jest jakąś tajemniczą koniecznością. Jest wpisany w życie każdego człowieka. Przylgnął do nas wskutek grzechu pierworodnego - tłumaczył.
Procesja z darami eucharystycznymi- Gdy Jezus mówi, by wziąć swój krzyż, to nie chodzi o ten krzyż, który wskutek grzechu pierworodnego stał się ciężarem naszego życia. Tego krzyża nie trzeba brać. On po prostu jest. Ale ten krzyż, który mamy wziąć, by iść za Jezusem, oznacza połączenie mojej woli z wolą Jego Ojca - dodał. - Taki paradoks - wiary przeciwko Bogu - można zaobserwować u tych naszych sióstr i braci, którzy nazywają siebie katolikami, ale w sposób zdeklarowany odrzucają naukę Chrystusa. Przystępują do Komunii św. i jednocześnie popierają zabijanie tych najsłabszych - mówił.
Kaznodzieja tłumaczył, czym jest "wzięcie swego krzyża". - Naśladowanie Jezusa domaga się rezygnacji z wielu pragnień, które nie są po Jego myśli. Do takich pragnień należą np. zachłanność, pożądliwość, pycha, nieczystość, samolubstwo, narcyzm, żądza sensacji, czyli to wszystko, co katechizm nazywa grzechami głównymi - takimi, z których rodzi się wszelkie zło. Święty Ojciec Pio doskonale rozumiał tę Chrystusową naukę. Z całkowitym oddaniem podjął naśladowanie Jezusa na drodze kapłańskiego powołania. Jako kapłan i zakonnik potraktował bardzo serio to przywołane zaproszenie Jezusa. Z ogromną pokorą przyjął wolę Ojca, objawioną przez Jezusa. Tak zjednoczył się z Jezusem, że nawet nosił Jego rany. Tak, jak Jezus pragnął zbawienia wszystkich ludzi. Stał się wiernym sługą Jego miłosierdzia - mówił o świętym zakonniku bp Wiesław.
Życzenia i podziękowania dla bp. Wiesława Szlachetki- Tej posłudze oddał się bez reszty - na modlitwie, w konfesjonale i chorym w założonym przez siebie szpitalu, nazwanym Domem Ulgi w Cierpieniu. Wszystkie dary, jakie otrzymywał od Boga - dar jasnowidzenia, dar bilokacji, dar zapachu świętości - wprzęgał w trud posługi dla zbawienia braci i sióstr. Pragnął tylko chwały Bożej i dobra dusz - dodał.
Na zakończenie Mszy św. biskup Wiesław pobłogosławił zgromadzonych relikwiami św. Pio. Po liturgii w klasztornym ogrodzie odbyła się agapa dla uczestników modlitw i Eucharystii.