Przy kościele św. Kazimierza Królewicza odbył się piknik rodzinny, przygotowany przez stypendystów Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia".
Było to jedno z dwóch miejsc, w których spotkać można było młodych w charakterystycznych żółtych chustach. - Takie samo wydarzenie zorganizowaliśmy również przy kościele Zesłania Ducha Świętego w Sopocie - wyjaśnia Oliwa Mutka, koordynatorka Dnia Papieskiego z Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia".
Przygotowanych zostało 8 stanowisk, gdzie m.in. odbywały się wyścigi rodzinne z nagrodami, malowanie twarzy, starsi i młodsi mogli puszczać duże bańki mydlane, a amatorzy kolorowanek wykazać się swoim talentem. Nie zabrakło również słodkiego poczęstunku, a także ciepłej kawy i herbaty.
Przy każdym ze stanowisk znaleźć można było stypendystów, których na gdańskiej Zaspie było 25. Wśród nich był Alicja. - Stypendystką jestem od obozu w Toruniu, czyli od 2018 r. - wspomina. W fundacji przeszła drogę od licealistki po studentkę. - Obecnie uczę się na Uniwersytecie Gdańskim. Studiuje biologię i psychologię, a szczególnie interesują mnie neuronauki - neuropsychologia i neurobiologia - mówi.
Przyjechała do Gdańska z Połczyna-Zdroju, małej miejscowości w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Przyznaje, że gdyby nie stypendium, nie miałaby możliwości spełnić swoich marzeń o studiach tutaj. - Zacznijmy od tego, że gdyby nie stypendium, to nie mogłabym iść do dobrego liceum, które było oddalone o 60 km od miejsca mojego zamieszkania. Teraz jestem tutaj, a dzięki wsparciu z fundacji nie muszę się martwić o pieniądze na życie w Trójmieście - przyznaje.
Piknik w ramach Dnia Papieskiego - Gdańsk-ZaspaFundacja nie tylko zapewnia wsparcie finansowe, ale daje poczucie wspólnoty, bo stypendyści w danym mieście znają się osobiście - wiedzą, że mogą na sobie polegać, a to bardzo ważne, zwłaszcza w nowym miejscu zamieszkania. - Poznajemy się w trakcie obozu dla maturzystów i studentów, który przed rozpoczęciem roku odbywa się w Bieszczadach. Tym sposobem, zaczynając studia, mamy już w danym miejscu znajomych, których zawsze można poprosić o pomoc, gdzieś razem wyjść albo porozmawiać - mówi stypendystka.
Piknik rodzinny zorganizowany został w ramach obchodów XXIV Dnia Papieskiego, który w tym roku odbył się pod hasłem: "Św. Jan Paweł II. Ewangelia starości i cierpienia". - Nauczanie św. Jana Pawła II, którego pamiętam głównie z opowieści rodziców i dziadków, bo kiedy umierał, miałam 3 lata, jest mi bardzo bliskie, a już szczególnie przesłanie tegorocznego Dnia Papieskiego. Bo bardzo chciałabym, dzięki wiedzy zdobytej na studiach, zajmować się terapią osób z chorobami neurodegeneracyjnymi - alzheimerem, demencją. To mój sposób na oddanie dobra, które otrzymałam dzięki fundacji - podkreśla Alicja.
Oliwia jest stypendystką już od 6 lat i - podobnie, jak Alicja - przyznaje, że dzięki fundacji mogła iść na studia. - Mogłam wybrać kierunek, o którym marzyłam - podkreśla. Jest to fizjoterapia. - Stypendium pozwala mi się rozwijać. Mogę wolny czas spędzić z dziećmi na różnych szpitalnych oddziałać, gdzie staram się być regularnie. Sama mam brata z niepełnosprawnością i wiem, jak ciężka i żmudna jest rehabilitacja. Tym bardziej cieszę się, że jako stypendystka mogę sama się utrzymać w Gdańsku, a moi rodzice mogą skupić się na pomocy mojemu młodszemu bratu - dodaje.
Piknik na gdańskiej Zaspie trwał do godzin popołudniowych. Wśród odwiedzających było wiele rodzin z dziećmi, osób starszych, a także przechodniów, których zainteresowało, co dzieje się na przykościelnym placu. - Przyszedłem z córką, która jest jeszcze trochę za mała na te wszystkie atrakcje, ale z żółtego balonika, który dostała, bardzo się ucieszyła. Niewiele słyszałem wcześniej o Fundacji DNT. Dla mnie niesamowite jest to, że ci młodzi nie tylko otrzymują pieniądze na naukę, ale organizują jeszcze takie rzeczy od siebie. Przecież to ich czas wolny, a wydaje się, że bycie tutaj sprawia im ogromną radość. Tak trzymać! - mówi pan Mateusz, mieszkaniec Zaspy.
Dzięki stypendium w Gdańsku studiuje obecnie ok. 50 młodych ludzi, którzy zgodnie podkreślają, że bez takiego wsparcia nie mogliby sobie na taki krok pozwolić.