Podczas Eucharystii celebrowanej 1 grudnia w archikatedrze w Gdańsku-Oliwie bp Piotr Przyborek pobłogosławił i posłał do posługi w parafiach 19 świeckich osób.
Kierując się wskazaniami dokumentu papieża Franciszka Antiquum ministerium, Kościół gdański posłał do posługi katechisty kolejną grupę osób przygotowanych w ramach Szkoły Katechistów Archidiecezji Gdańskiej. Nowi katechiści będą włączać się w duszpasterskie działania w swoich parafiach, angażując się zwłaszcza w ewangelizację, a także w przygotowanie do przyjęcia sakramentów oraz w katechizację dorosłych. Jest to już druga grupa osób wybranych do tej posługi w gdańskim Kościele. Uroczystej liturgii w pierwszą niedzielę Adwentu 1 grudnia o godz. 10 przewodniczył bp Przyborek, koncelebrując Eucharystię m.in. wraz z ks. Krystianem Wilczyńskim, dyrektorem Wydziału Katechetycznego, oraz ks. Andrzejem Wieckim, dyrektorem gdańskiej Caritas, którzy odpowiedzialni byli za formację kandydatów do posługi katechistów.
W homilii pasterz wyjaśniał, że Adwent to nie jest jedynie – jak już się utarło – czas radosnego oczekiwania. – Dzisiejsza liturgia nas nie rozpieszcza. Mowa w niej o końcu świata. Paruzja, przyjście Pana, to jest zakończenie czegoś, co było i rozpoczęcie czegoś nowego. I wtedy rzeczywiście te potęgi świata będą drżeć, a w sercu człowieka, który nie jest przygotowany, pojawi się strach i lęk. Dlatego dziś to wezwanie do przygotowania na przyjście Pana. Kiedy to przyjście nastąpi, tego jednak nie wiemy – tłumaczył bp Przyborek.
– Pan Jezus trochę specjalnie podkreśla ten koniec świata, żeby uświadomić nam przemijalność naszego życia. My jesteśmy przekonani o własnej nieśmiertelności. Trochę tak jest, bo nie mamy w pamięci dnia naszych narodzin. Owszem, obserwujemy, jak ktoś inny się rodzi, ale ja – dla mnie samego – przecież zawsze byłem na świecie. Tak samo też nie przeżyjemy naszej śmierci. I trochę żyjemy z takim poczuciem wieczności, że ja zawsze byłem i zawsze będę. I dlatego właśnie ten koniec, który przychodzi – to jest takie otrzeźwienie, że rzeczywiście ten czas mija. Ale czas biegnie nie do końca, tylko do wypełnienia w Chrystusie Jezusie – podkreślił kaznodzieja. – Nie do nas należy orzekać, kiedy Pan przyjdzie, bo tego nie wiemy, ale do nas należy ten czas, który jest tu i teraz – i mamy go dobrze wykorzystać – dodał.
Biskup Przyborek dał też, nawiązując do rad, jakie dawał innym założyciel Ruchu Światło–Życie, kilka wskazówek tym, którzy zostali ustanowieni katechistami. – Trzeba być dobrym człowiekiem. Trzeba mieć w sobie dobro, by tym dobrem się dzielić. Ksiądz Blachnicki nie mówi jednak o „dobroludzizmie”, bo to dobro, do którego zmierzam, to nie jest jakiekolwiek dobro, lecz to jest naśladowanie Pana Boga, bo jesteśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo – mówił pasterz. – Można być jednak dobrym człowiekiem, schowanym gdzieś w piwnicy – i to dobro nie będzie się rozlewało. Można być blisko Pana Boga i tego Pana Boga chować tylko dla siebie. I dlatego ks. Blachnicki dodaje, że oprócz tej dobroci potrzeba jeszcze odwagi, żeby pokazać to dobro, żeby stanąć za tym dobrem, żeby Chrystusa głosić swoim życiem – wyjaśniał bp Przyborek.
– Trzecia rzecz, o której mówi ks. Blachnicki, to pewnego rodzaju spryt, dzięki któremu zawsze można znaleźć rozwiązanie – zaznaczył pasterz. Podał przy tym przykład św. Jana Marii Vianneya, którego działalność duszpasterską, gdy przybył na duchową pustynię, jaką była wówczas parafia w Ars, od razu skazano na niepowodzenie. – A jednak znalazł klucz do serc swoich wiernych. Ta parafia nie tylko się odrodziła, ale w XIX w. promieniowała na całą Francję – powiedział bp Przyborek. – Pan Jezus rozróżniał, z kim rozmawia, znajdował sposób, żeby głosić Ewangelię, żeby ona była jasna i czytelna, ale też żeby znaleźć klucz do serca człowieka – inaczej przemawiał do mężczyzn, a inaczej do kobiet. I to jest także sposób ks. Blachnickiego, żeby ta odwaga głoszenia dobra, głoszenia Chrystusa była dostosowana do tych, którzy go słuchają – zakończył.
Po homilii nastąpiło błogosławieństwo 19 nowych katechistów. Wybrani do posługi zostali: Monika Choczyńska i Anna Lewańska z parafii św. Michała Archanioła w Gdyni-Oksywiu; Magdalena i Wojciech Ułasowie oraz Beata i Adam Kuberowie z parafii św. Ojca Pio w Gdańsku-Ujeścisku; Jakub Iwaniec z parafii Świętych Anny i Joachima w Gdańsku-Letnicy; Marta Ellwart i Magdalena Funk z parafii Stygmatów św. Franciszka w Nowym Dworze Wejherowskim; Agnieszka Łazor-Pawelec z parafii św. Jakuba w Kłodawie; Sylwia Zaradna, Marta Zakrzewska, Andrzej Klemenski i Bernadeta Rzymkowska z parafii św. Mikołaja w Gdyni; Alicja i Arkadiusz Piankowscy z parafii Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Chwaszczynie; Anna Bik z parafii św. Rafała Kalinowskiego w Gdańsku; Elżbieta Telejko z parafii NSPJ w Gdyni; Wiesława Wróbel z parafii Miłosierdzia Bożego w Żukowie.
– Dlaczego zostaliśmy katechistami? Nie chcieliśmy, żeby było tak, że coś przegapimy – mówią państwo Ułasowie, małżonkowie z 16-letnim stażem. – Kluczową postacią był dla nas nasz zmarły proboszcz ks. Krzysztof Homoncik. Kiedy czytał ogłoszenie o tym, że rusza kolejny nabór do szkoły katechistów, to oboje z mężem śmialiśmy się, że patrzy na nas i tak jakby nas do tego zapraszał, dając też nam w ten sposób tę odwagę do tego, żeby w Kościele robić coś więcej niż tylko być na niedzielnej Eucharystii – opowiada pani Magdalena. Małżonkowie wspominają ogromne zaangażowanie ks. Homoncika w życie parafii i jej wspólnot, a także jego niesamowitą pracowitość. – On nam pokazał, że trzeba działać. Zresztą bardzo pięknie powiedział na sam koniec, że skoro Bóg dał ręce, to trzeba działać – kwituje mama trójki dzieci.
– Dotychczas, zanim jeszcze zostaliśmy katechistami, pomagaliśmy w przygotowaniu nauk dla narzeczonych jako para wspierająca. A w ostatnich miesiącach zaangażowaliśmy się w przygotowanie i prowadzenie wraz z księdzem grup kandydatów do bierzmowania, wśród których jest też nasz syn – mówi pan Wojciech. – Pomagamy też w drobnych sprawach, których jest wiele. Bo tak naprawdę chodzi o to, żeby tworzyć wspólnotę. Jeśli pokazuje się innym, że Kościół jest Kościołem żywym, to ludzie zaczynają mieć do niego inny stosunek i są na niego bardziej otwarci – dodaje M. Ułas.
Po Mszy św., podczas spotkania w refektarzu pocysterskim bp Przyborek wręczył nowo ustanowionym katechistom dekrety posyłające ich do pracy w parafiach.