W sobotę 7 grudnia abp Tadeusz Wojda konsekrował nowy ołtarz w kaplicy św. Anny w gdańskim klasztorze ojców franciszkanów.
W homilii metropolita nawiązał do liturgii słowa. - W pierwszym czytaniu jest kilka bardzo ciekawych opisów. Poznajemy Jakuba, trzeciego patriarchę. Pierwszym był Abraham, a drugim - Izaak. Jakub, zmęczony drogą, zatrzymał się, by odpocząć. Podłożył pod głowę kamień, na którym zasnął i przyśnił mu się Bóg Jahwe. Był to starotestamentalny "straszliwy" Bóg. Każdy, kto ujrzał przedstawiciela Bożego - anioła, uważał, że musi umrzeć. Jakub zbudził się z lękiem w sercu, wziął kamień, który podłożył pod głowę, umieścił go w jednym miejscu i polał olejem. Możemy powiedzieć, że konsekrował go, czyli poświęcił Bogu. To był kamień na znak, że Bóg mu się objawił - mówił abp Wojda.
- Dzisiaj powtórzymy ten sam gest, którego dokonał Jakub ok. 2750 lat temu. Powtórzymy ten sam gest poświęcenia właśnie tego nowego ołtarza. Poświęcimy go Bogu. Poświęcimy ołtarz, używając rytuału z I poł. IV w., kiedy chrześcijaństwo dopiero wychodziło z prześladowań. Już wtedy jednak świadomość ołtarza była bardzo ważna. Ołtarz - z języka łacińskiego "altare" - to znaczy miejsce podwyższone, miejsce ustawione nieco wyżej po to, żeby składać na nim ofiarę - tłumaczył arcybiskup.
Pasterz podkreślił, że ołtarz jest sercem każdego kościoła. - Myślę, że te piękne ściany świątyni nie miałyby sensu, gdyby nie było serca. Ołtarz jest symbolem Jezusa Chrystusa i na nim sprawujemy Eucharystyczną Ofiarę. Na ołtarzu już w starożytności składano Bogu ofiarę, by w ten sposób się do Niego zbliżyć. W dzisiejszej Ewangelii Chrystus powiedział, że kiedy zostanie wywyższony, przyciągnie wszystkich do siebie. Ten ołtarz, to miejsce wywyższone jest właśnie po to, by nas przywołać, by nas przybliżyć do Niego, by nas przyciągnąć. Jezus Chrystus chce nas tutaj przyciągać nieustannie, by karmić nas swoim Ciałem, by swoim słowem nas tutaj uświęcać - zaznaczył przewodniczący KEP.
- To serce jest ważne dla wszystkich wiernych. To miejsce, ten ołtarz jest mensą, na której składana będzie ofiara i przy której będziemy ucztować. W dzisiejszej Ewangelii Jezus mówi także o tym, co za chwilę się stanie: będzie skazany na śmierć, ukrzyżowany, ale uprzedzając wszystko, złoży siebie w ofierze jako odkupienie za nas wszystkich - dodał kapłan.
- Pamiętamy, że kiedy Jezus sprawował ostatnią Paschę, przeżywając ją z uczniami, wtedy sprawował również pierwszą Eucharystię. I to właśnie tam mówi, że daje nam swoje Ciało, abyśmy Nim się karmili i mieli przez to życie wieczne. Za każdym razem, gdy będziemy przystępować do tego ołtarza, składać nasze ofiary i sprawować Eucharystię, uświęcając się obecnością Jezusa Chrystusa, będziemy karmić się Jego Ciałem i w ten sposób się z Nim jednoczyć, uczestniczyć w jednej ofierze - zakończył metropolita gdański.
Po homilii odbyły się obrzędy poświęcenia ołtarza. Są one widocznymi znakami ukazującymi niewidzialne dzieła, których Pan Bóg dokonuje za pośrednictwem Kościoła sprawującego sakramenty. Ołtarz został namaszczony świętym olejem, jak ciało Chrystusa przed złożeniem do grobu. Po namaszczeniu na ołtarzu ustawiono naczynia z rozpalonymi węglami i wzniósł się znad niego dym na znak, że z tego miejsca będzie płynęła ku niebu modlitwa Chrystusa składającego się w bezkrwawej ofierze i nasza, za których tę ofiarę składa. Biskup okadził też ołtarz, co przypomina obłok prowadzący Izraelitów przez pustynię, znak obecności Boga - ołtarz będzie odtąd miejscem obecności żywego Boga.
Po okadzeniu ołtarz przykryto obrusem symbolizującym święty całun, w który owinięto ciało Pana Jezusa przed złożeniem do grobu. Na środku ołtarza ustawiono krzyż, by zarówno kapłan, jak i wierni byli twarzami zwróceni nie do siebie, ale do Chrystusa, który ich łączy. Na koniec zapalono świece, symbolizujące Chrystusa, który jest Światłością świata i swoje życie złożył w ofierze, tak jak świeca, która daje światło, spalając się sama.