W kościele pw. Świętej Rodziny na gdańskich Stogach odbyła się 3 marca Msza św. pogrzebowa śp. ks. Jana Milewskiego. Było to drugie pożegnanie kapłana - pierwsze miało miejsce na Martynice, gdzie został pochowany po latach posługi misyjnej.
Uroczystość w Polsce miała wymiar szczególny, gdyż zgromadziła rodzinę, przyjaciół i parafian, którzy przez lata towarzyszyli kapłanowi w jego drodze wiary. Dzięki transmisji online w liturgii uczestniczyli również wierni z Martyniki. Mszy św. przewodniczył bp Piotr Przyborek, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej.
Msza św. pogrzebowa ks. Tadeusza Milewskiego - rozpoczęcie uroczystościW homilii podkreślił ogromną wiarę zmarłego misjonarza oraz jego oddanie powołaniu kapłańskiemu. - Dzisiejsza Ewangelia przypomina nam o młodzieńcu, który przyszedł do Jezusa, pytając, co ma czynić, aby osiągnąć życie wieczne. Ta historia kończy się smutno, bo młodzieniec odszedł zasmucony. My jednak nie chcemy odchodzić zasmuconymi - mówił biskup. - Chrześcijańska nadzieja, której symbolem jest płonąca świeca, przypomina nam o świetle Chrystusa, który przeszedł przez śmierć i zmartwychwstał. To jest nasza nadzieja - dodał.
Pasterz zaznaczył, że życie ks. Jana było pięknym świadectwem wierności powołaniu kapłańskiemu i misyjnemu. - Pan Jezus, patrząc na młodzieńca z Ewangelii, zaproponował mu coś więcej: ”Idź, sprzedaj wszystko i pójdź za Mną”. To piękny obraz powołania kapłańskiego i zakonnego. Ksiądz Jan odpowiedział na to wezwanie słowami ”Oto ja, poślij mnie” i przez całe życie konsekwentnie podążał za Chrystusem - mówił bp Piotr.
Zmarłego misjonarza wspominał także w kontekście jego trudnych doświadczeń. - Jego życie było naznaczone cierpieniem. Już na początku kapłańskiej drogi przeżył poważny wypadek, którego konsekwencje towarzyszyły mu do końca życia. Ale mimo bólu nie poddał się, nie zatrzymał się w drodze. Wręcz przeciwnie, zbliżył się jeszcze bardziej do Chrystusa i swojego powołania - przypomniał kaznodzieja
Ks. Jan Milewski przez 33 lata posługiwał na misjach - najpierw w Kamerunie, a następnie przez 25 lat na Martynice. Kapłan został zapamiętany jako człowiek radosny, oddany Ewangelii i swoim wiernym. Bp Przyborek zaznaczył, że jego ostatnie słowa najlepiej oddają jego niezachwianą wiarę i gotowość na spotkanie z Bogiem. - Jego ostatnie słowa brzmiały: ”Nie martwcie się o mnie, cieszcie się”. Mówił to, ponieważ był pewny, że idzie do Pana. Jego życie było świadectwem wiary i radości, mimo cierpienia - dodał.
W ceremonii wzięło udział wielu kapłanów związanych z ks. Janem - jego koledzy z seminarium, misjonarze oraz duchowni z archidiecezji gdańskiej. Kapłana wspominali m.in. ks. Tadeusz Polak i ks. Marek Czajkowski, którzy pracowali z nim w Kamerunie, siostra misjonarka z Afryki oraz siostrzenica zmarłego duchownego. W ceremonii wzięło udział wielu kapłanów związanych z ks. Janem – jego koledzy z seminarium, misjonarze oraz duchowni z archidiecezji gdańskiej. Szczególne wspomnienia o nim przekazali jego współbracia z misji.
Msza św. pogrzebowa ks. Tadeusza Milewskiego - wspomina ks. Tadeusz PolakKs. Tadeusz Polak, który posługiwał wraz z ks. Janem w Kamerunie, mówił o jego oddaniu i niegasnącym duchu misyjnym. - Dawał z siebie wszystko, mimo własnych ograniczeń zdrowotnych. Łaska Boża była nad nim i towarzyszyła mu przez całe życie. Jan był człowiekiem, który poświęcił się w całości innym - wspominał przyjaciel z misji.
Na zakończenie uroczystości biskup Piotr Przyborek przypomniał, że śmierć dla chrześcijan nie jest końcem, lecz przejściem do wieczności. - Rozpoczynający się Wielki Post to dobry moment, by na nowo spojrzeć na Chrystusa, zostawić to, co nas oddala od Boga, i dać się poprowadzić Jego miłości. Owocem tego będzie prawdziwa radość i życie w wieczności - zakończył
Ksiądz Jan Mielewski urodził się 28 marca 1959 r. w Wycinkach koło Osieka. W 1968 r. wraz z rodziną przeniósł się do Gdańska-Stogów, gdzie ukończył Szkołę Podstawową nr 62, a następnie Liceum Zawodowe nr 1. W 1978 r. wstąpił do Gdańskiego Seminarium Duchownego. Święcenia kapłańskie przyjął 16 lipca 1983 r. Posługę duszpasterską rozpoczął jako wikariusz w parafii pw. Bożego Ciała w Gdańsku-Pieckach-Migowie. Następnie pełnił funkcję wikariusza w Pruszczu Gdańskim i Gdańsku-Chełmie oraz Referenta duszpasterstwa misyjnego diecezji gdańskiej. W 1990 r. wyjechał na misje do Kamerunu, gdzie pracował osiem lat. Po rekonwalescencji we Francji od 1999 r. posługiwał jako misjonarz na Martynice.
Ksiądz Jan Mielewski zmarł 19 lutego 2025 r. po ciężkiej chorobie w wieku 66 lat i po 42 latach kapłaństwa. Jego pochówek odbył się 25 lutego na Martynice, wśród wiernych, którym posługiwał.