W 234. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja, w gdańskiej konkatedrze pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej zawierzył Polskę opiece Matki Bożej Królowej. Choć liturgia miała uroczysty, narodowy wymiar, centrum przesłania homilii pasterza stanowiła cicha, codzienna, niedoceniana cnota: cierpliwość.
W koncelebrowanej Mszy św. wzięli licznie udział gdańszczanie, w tym środowiska kombatanckie, Kaszubi oraz turyści, którzy przybyli na majowy weekend nad Motławę. Oprawę muzyczną liturgii zapewniła Capella Gedanensis pod dyrekcją Rafała Kłoczko.
Homilię wygłosił bp Piotr Przyborek. - Maryja nie jest ikoną dla tych, którzy potrzebują natychmiastowych odpowiedzi. Ona nie krzyczy, nie żąda wyjaśnień. Przyjmuje Boże słowo, choć nie rozumie wszystkiego. I właśnie dlatego jest błogosławiona - mówił, prowadząc rozważania nad siłą trwania w wierze.
Pasterz rozpoczął od refleksji nad Psalmem 13 - modlitwą człowieka, który nie widzi Boga, ale nie przestaje Go szukać. - Dzisiejszy psalm uczy nas tęsknoty. Mówi: ”Jak długo, Panie?”. To wołanie kogoś, kto nie widzi sensu, nie rozumie, dlaczego cierpi, ale nie przestaje ufać. I to jest właśnie droga Maryi - podkreślił kaznodzieja. - Ona wierzy, zanim coś się wydarzy. Ona ufa, zanim zobaczy owoce. To jest wiara głęboka, dojrzewająca w ciszy.
Liturgia 3 maja - wejścieCisza - według bp. Przyborka - jest jednym z kluczy do zrozumienia duchowości Maryi. Szczególnie w czasach, gdy żyjemy ”na czas” i ”na już”. - Dziś ludzie nie chcą czekać. Chcą natychmiastowych efektów. Chcą, żeby modlitwa działała jak przycisk w windzie - wciśniesz i jedziesz. Ale łaska tak nie działa. Bóg nie daje efektów - On daje obecność. A ta obecność dojrzewa w czasie - mówił.
W tym kontekście wskazał na lata ukrytego życia Jezusa w Nazarecie. Trzydzieści lat ciszy - zanim padło pierwsze słowo kazania. - Czy my zdajemy sobie sprawę, jak wielką wartość miała ta codzienność? Jak ważne było to trwanie, ta wierność w zwyczajności? Maryja nie wiedziała, kiedy przyjdzie moment objawienia. Nie miała terminarza Bożych cudów. Ale trwała. I to jest miłość - rozważał pasterz. - Miłość to nie emocja. Miłość to cierpliwość. To gotowość, by kochać, nawet gdy nic się nie dzieje. Nawet gdy boli.
Nie zabrakło także odniesienia do sceny nawiedzenia Elżbiety. Gdy tylko Maryja dowiaduje się o ciąży krewnej, ”z pośpiechem” idzie przez góry, by jej towarzyszyć. - Ten pośpiech nie jest nerwowy. To nie lęk. To nie ucieczka. To gorliwość serca, które chce służyć. Maryja nie zamyka się w swoim świecie. Nie celebruje swojej wyjątkowości. Ona natychmiast idzie do drugiego człowieka. Idzie dzielić się radością. Idzie być blisko. A my? Czy potrafimy wyjść z siebie, gdy ktoś nas potrzebuje? - pytał hierarcha.
Liturgia 3 maja - odnowienie ślubówNajgłębszym momentem kazania była jednak refleksja nad obecnością Maryi pod krzyżem. Kaznodzieja odmalował tę scenę nie jako dramat, ale jako pełnię miłości. - Pod krzyżem Maryja nie krzyczy. Nie buntuje się. Nie wzywa do walki. Po prostu stoi. Jest. Patrzy. Jej milczenie mówi więcej niż tysiąc słów. Aż trudno pojąć, jak wielką siłę trzeba mieć, żeby wytrwać w takim bólu, nie odchodząc od miłości. Bo to tam, właśnie tam, pod krzyżem, dojrzewa najpełniejsza miłość. Taka, która nie stawia warunków - mówił.
Zwrócił też uwagę, że nasze modlitwy często przypominają listy zakupów: mamy oczekiwania, chcemy znaków, oczekujemy efektów. - Ale Bóg nie daje znaków na żądanie. On daje siebie. A żeby Go przyjąć, trzeba nauczyć się cierpliwości. Trzeba się nauczyć, że świętość to nie tylko chwile uniesienia, ale przede wszystkim codzienne ”jestem”. Tego uczy nas Maryja - dodał.
- Prośmy dziś Maryję, by nauczyła nas wiary, która ufa, zanim zrozumie. Która trwa, zanim zobaczy efekty. Która kocha nawet wtedy, gdy wszystko wydaje się bez sensu. Bo taka wiara naprawdę zbawia - zakończył rozważania pasterz.
Na zakończenie Mszy św. bp Przyborek odnowił śluby króla Jana Kazimierza i uroczyście zawierzył Polskę opiece Matki Bożej Królowej Polski. Po liturgii zebrani w świątyni wysłuchali uroczystego koncertu w wykonaniu gdańskich muzyków.