Uczniowie XV Liceum Ogólnokształcącego im. Zjednoczonej Europy w Gdańsku, odpowiadając na apel bp. Piotra Przyborka, który przez media społecznościowe zachęcał młodych do wyruszenia w drogę, podjęli pielgrzymkę do kościołów jubileuszowych archidiecezji.
Jak przyznaje pomysłodawczyni Magdalena Mikułko, nauczycielka religii oraz wiedzy o społeczeństwie, ten apel naprawdę ją poruszył. - Pomyślałam, że muszę dać młodym taką możliwość - wyruszyć w drogę. Ta idea jest cudowna - zaznacza.
W inicjatywie biorą udział uczniowie z różnych poziomów klas, co - jak zaznacza nauczycielka - jest ogromną wartością, bo młodzi nie tylko pielgrzymują, ale też poznają się i integrują. W grupie są osoby uczestniczące w lekcjach religii, ale nie tylko. - Chciałabym to mocno podkreślić: dołączają do nas także tacy, którzy nie są zapisani na religię, ale po prostu chcą coś przeżyć. Jestem z tego strasznie dumna - mówi.
Pielgrzymka rozpoczęła się nietypowo - nie od pierwszego, lecz od najkrótszego etapu: 14 km z gdańskiej Strzyży do Matarni. W środę 21 maja młodzież pokonała trasę z katedry oliwskiej do Żukowa. Na bardziej wymagające etapy, takie jak Jastrzębia Góra-Wejherowo i Swarzewo-Gdynia-Obłuże, zaplanowano nocleg - gościnę zapewniają jezuici. Te trasy planują pokonać w czerwcu.
Wędrówka to nie tylko ruch i pokonywanie kilometrów, ale również czas na rozmowę i refleksję. - W czasie pierwszej trasy dla każdego ucznia miałam jeden kilometr - wspomina nauczycielka. - Szliśmy i rozmawialiśmy o tym, co dla nich ważne, z czym się zmagają. Pojawiały się tematy wiary, ale też rodzinnych spraw, wątpliwości, kwestii społecznych. To był czas, w którym mogli podzielić się sobą - opowiada.
Uczniowie XV LO w Gdańsku pielgrzymują do kościołów jubileuszowych archidiecezji.
Pomysłem na etap z gdańskiej Oliwy do Żukowa było przejście fragmentu trasy w ciszy - przez las, w milczeniu i skupieniu. - Chciałabym, żeby każdy miał chwilę na wewnętrzne wyciszenie. Żeby mógł być sam ze sobą i z Bogiem, bez rozmów, w pięknie przyrody. Ale to, co najważniejsze - to oni chcą. Ja bym nic nie zrobiła bez nich. Młodzi są otwarci, gotowi, wspaniali, potrzeba im tylko przestrzeni i zachęty - podkreśla M. Mikułko.
Uczniowie rzeczywiście nie kryją entuzjazmu. Dla Mateusza z klasy IIG pielgrzymka to sposób na modlitwę i spędzenie wartościowego czasu. - W różny sposób można wielbić Boga. To jest przykład, że możemy iść, być z ludźmi, poznawać, jak inni przeżywają wiarę, a przy okazji zwiedzać nowe kościoły. Ciepła pogoda to tylko kolejny plus - mówi chłopak.
Jego kolega z klasy, Igor, zauważa, że taka forma duchowości nie wymaga szczególnego przygotowania fizycznego. - Nie trzeba być sportowcem. Każdy ma swój czas i swoje tempo. Wystarczy chcieć, znaleźć czas i osoby, z którymi chce się iść. Ten pierwszy etap to dla mnie początek drogi - w przyszłości chciałbym przejść pełne camino w Portugalii i duchowo się spełnić. Nasza podróż do Rzymu też już jest zaplanowana - to kolejne kilometry i kolejne umocnienie - tłumaczy.
Z kolei Sasza z klasy IIG przyznaje, że dla niego wędrówka ma wymiar osobisty i duchowy. - Chcę dokonać restartu z wiarą. Miałem ciężką historię w tej sferze i ta pielgrzymka to dla mnie sposób, by odświeżyć wspomnienia. Moja prababcia była bardzo wierząca - może to w jakiś sposób hołd dla niej. To szansa na zbudowanie mojego życia religijnego od nowa. W dzieciństwie wiara była czymś narzuconym, nieświadomym. Teraz chcę, by była moja - podkreśla uczeń.
Emilka z klasy IIF mówi z kolei, że jej wiara była zawsze obecna, ale od jakiegoś czasu stara się ją pogłębiać. - Nie zawsze dostrzegam Boga w swoim życiu, a bardzo bym chciała. Pragnę być bardziej wdzięczna i uważna. Taka pielgrzymka pozwala mi przeżywać wiarę aktywnie - iść, modlić się, doświadczać. W Matemblewie, podczas pierwszego etapu, odśpiewaliśmy majowe - to było bardzo poruszające i piękne, będę to długo pamiętać - zapewnia.
Marysia, również z klasy IIF, podkreśla, że dla niej najważniejsze jest zbliżenie się do Boga. - Często się od Niego odsuwamy, nawet nieświadomie. Po tym pierwszym etapie naprawdę poczułam głębszą więź z Nim. Poza tym jesteśmy wśród ludzi, którzy dzielą tę samą wiarę, rozmawiamy o życiu, o wszystkim. To nie jest miejsce, gdzie temat wiary jest tabu - to naturalna część naszej rozmowy i relacji - mówi dziewczyna.
Po wbiciu pieczątki do przewodnika pielgrzyma młodzi dziarskim krokiem ruszyli w stronę Żukowa.