Setki wiernych wypełniły po brzegi świątynię na gdańskim Chełmie w czwartkowy wieczór 29 maja. Centrum obchodów jubileuszu stanowiła Eucharystia pod przewodnictwem abp. Tadeusza Wojdy.
Uroczysta Msza św. z okazji 40-lecia parafii stała się nie tylko liturgią wdzięczności, ale też była opowieścią o wierze, odwadze i wspólnocie, która przez cztery dekady budowała swój dom - duchowy i materialny. Przy ołtarzu wraz z metropolitą gdańskim stanęły dziesiątki kapłanów - byli wikariusze, proboszczowie, księża z dekanatu i ci, którzy związali swoje kapłaństwo z tą konkretną wspólnotą. Wśród wiernych - parafianie obecni od pierwszych dni, budowniczowie świątyni, młodzi rodzice z dziećmi, seniorzy, osoby duchowne i świeccy.
W homilii abp Wojda wrócił do momentu narodzin parafii. - Kiedy zapytałem ks. Adama o początki, powiedział mi: "Dostałem dekret i usłyszałem: »Idź, bo tu trzeba budować parafię«". I przyszedł. A zastał tylko pola, krzaki, nic więcej. Nie było świątyni, nie było struktur, ale był człowiek z wiarą - mówił metropolita. - To nie był projekt z gotowym budżetem i planem architektonicznym. To była misja - tworzyć wspólnotę tam, gdzie jeszcze jej nie było. I tak zaczęło się coś, co dziś nazywamy parafią św. Urszuli Ledóchowskiej. To historia, która nie powstała na papierze, tylko w sercach ludzi - opowiadał.
40 lat parafii pw. św. Urszuli Ledóchowskiej w Gdańsku - rozpoczęcie
Kaznodzieja wspomniał też o tym, że wszystko, co materialne - kościół, sale katechetyczne, plebania - miało sens tylko dlatego, że była wspólnota, która to uniosła. - Dziś patrzymy na piękny kościół, ale najważniejsze, że patrzymy na żywy Kościół - ludzi wiary. To wy jesteście tą świątynią. Każdy z was jest żywym kamieniem tej wspólnoty - dodał.
W dalszej części abp Wojda wezwał wiernych do refleksji nad przyszłością. - Jubileusz to nie tylko świętowanie, to także pytanie, co dalej. Czy Chrystus naprawdę jest na pierwszym miejscu w moim życiu? Czy widać to w mojej rodzinie, w pracy, w tym, jak traktuję innych? - pytał.
Zwrócił też uwagę na potrzebę autentycznego świadectwa wiary: - Świat potrzebuje ludzi, którzy nie wstydzą się Ewangelii. Potrzebuje tych, którzy jasno i jednoznacznie pokazują, że należą do Jezusa. Nie tylko w niedzielę, ale każdego dnia - przypomniał.
Metropolita gdański podkreślił: - Jeśli chcemy, by ta wspólnota rosła przez kolejne 40 lat, musi być zbudowana na miłości - tej codziennej, prostej, cichej. To jedyny fundament, który przetrwa - tłumaczył.
W homilii przypomniał również postać św. Urszuli Ledóchowskiej, patronki parafii. - Kiedy ją wybierano na opiekunkę wspólnoty, była jeszcze błogosławioną. Dla wielu mało znaną. Ale dziś wiemy, że to ona była odpowiednią przewodniczką. Nazywano ją "niewiastą uśmiechu", bo zarażała radością płynącą z wiary. I takiej radości, takiego ducha życzę tej wspólnocie na dalsze lata - mówił abp Wojda.
40 lat parafii pw. św. Urszuli Ledóchowskiej w Gdańsku - procesja z darami
Liturgia miała wyjątkową oprawę. Chór parafialny przygotował repertuar specjalnie na tę okazję, a dziecięca schola nadała liturgii lekkości i nadziei. Obecność pocztów sztandarowych podkreśliła podniosły charakter wydarzenia.
Po Eucharystii odmówiono Litanię do św. Urszuli Ledóchowskiej. Arcybiskup udzielił uroczystego błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Wierni wychodzili z kościoła wzruszeni, niektórzy zatrzymywali się przy tablicach upamiętniających historię parafii. Były uściski, gratulacje, rozmowy z dawnymi duszpasterzami.
Parafia została erygowana w 1985 roku. Przez 40 lat przeprowadziła pokolenia przez sakramenty, prowadziła katechezę, wspierała potrzebujących w wielu miejscach świata, tworzyła grupy modlitewne, chóry, wspólnoty rodzinne i młodzieżowe.
- Dla mnie to dom. Tu byliśmy chrzczeni, bierzmowani, tu braliśmy ślub. I tu też kiedyś będzie nasze ostatnie pożegnanie. Nie da się tego nie czuć - mówił pan Andrzej, parafianin od 1986 roku.
Zakończenie jubileuszu nie było końcem - raczej nowym początkiem. - Niech ten jubileusz będzie momentem decyzji, by jeszcze świadomiej i odważniej być apostołem Chrystusa - podsumował abp Wojda.