Gdańskie modlitwy o powrót dzieci i wnuków do wiary

Nie płaczą już w samotności. Nie zmagają się sami z bólem i niezrozumieniem. W sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Gdańsku-Strzyży w każdą drugą niedzielę miesiąca rodzice i dziadkowie gromadzą się na wyjątkowej Eucharystii - za dzieci i wnuki, które porzuciły Kościół.

Msze Święte w intencji dzieci i wnuków, które odeszły od Kościoła, odprawiane są w każdą 2. niedzielę miesiąca o godzinie 15 w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Gdańsku. Ostatnia odbyła się 14 września - był to czas skupienia, modlitwy i spotkania ludzi, którzy noszą w sercu to samo doświadczenie: ból po duchowym odejściu bliskich. Tu ból jednak zamienia się w modlitwę, a nadzieja - we wspólnotę.

Inicjatywę zapoczątkował ks. Arkadiusz Kita CR, kustosz sanktuarium. Jak podkreśla, wiele osób, które przychodzą na te Msze św., obwinia się za decyzje swoich dzieci. Często mówią o porażce wychowawczej, tracą wiarę w powrót swoich bliskich do sakramentów, zamykają się w milczeniu. Tymczasem to właśnie tu, u stóp Jezusa Miłosiernego, mogą znaleźć pokrzepienie. - Problem laicyzacji nie dotyczy jednostek; to proces, który narasta od lat. Coraz więcej rodzin katolickich mierzy się z faktem, że ich dzieci odchodzą od Kościoła. Przestają chodzić na Mszę, nie przyjmują sakramentów, odwracają się od wspólnoty. To nie jest temat, o którym łatwo się mówi. Dlatego właśnie ta inicjatywa jest tak potrzebna. Daje przestrzeń nie tylko do modlitwy, ale i do spotkania, rozmowy, wspólnego trwania w wierze - tłumaczy kapłan.

Każde spotkanie rozpoczyna Koronka do Miłosierdzia Bożego, po której sprawowana jest Eucharystia w intencji zagubionych dzieci i ich rodzin. Wierni mogą składać kartki z imionami osób, które oddaliły się od wiary - są one umieszczane przy obrazie Jezusa Miłosiernego, pobłogosławionym niegdyś przez św. Jana Pawła II. Po Mszy następuje adoracja Najświętszego Sakramentu, w ciszy, bez pośpiechu, bez presji. To czas, w którym można wypowiedzieć to, czego nie da się już powiedzieć nikomu innemu.

Modlitwa w tym miejscu nie ustaje. Przypomina o słowach Jezusa do św. Faustyny: „Modlitwa za grzeszników jest zawsze wysłuchana”. Ks. Kita często powtarza te słowa, dodając: „Może odejdziesz z tego świata, nie widząc przemiany dziecka, ale nie trać nadziei. Twoje modlitwy i łzy przyniosą owoc”. To przesłanie nie tylko dodaje otuchy, ale też daje konkretną perspektywę - że nic nie jest ostatecznie stracone, że każda modlitwa ma sens.

Obok obrazu Jezusa Miłosiernego znajduje się także wizerunek Matki Bożej Bolesnej z sanktuarium w Sulisławicach. To Patronka ludzi cierpiących, wspierająca tych, którzy stoją wobec bólu, którego nie rozumieją. Jej obecność w tym miejscu ma być znakiem, że w największym cierpieniu nie jesteśmy sami. To nie tylko element dekoracyjny - to duchowe przypomnienie, że Maryja zna łzy rodziców i babć. Sama przecież przeżyła utratę Syna.

Inicjatywa nie zatrzymuje się na comiesięcznych Mszach. Coraz więcej osób dołącza do modlitwy różańcowej rodziców za dzieci, planowane są spotkania z duszpasterzami i świeckimi specjalistami - psychologami, terapeutami, doradcami duchowymi. Powstaje też przestrzeń współpracy z Wydziałem Duszpasterstwa Rodzin, dzięki czemu ta pomoc ma wymiar nie tylko duchowy, ale i praktyczny. Potrzeby są ogromne - bo coraz więcej rodzin dotyka ten sam problem, a do tej pory nie mieli gdzie z nim pójść.

Słowa wsparcia i uznania dla tej formy duszpasterstwa wyraził metropolita gdański abp Tadeusz Wojda SAC: "Ufam, że podjęta w sanktuarium Miłosierdzia Bożego inicjatywa modlitwy i wsparcia przyniesie dobre owoce. Z nadzieją patrzę na wielowymiarową współpracę z osobami świeckimi i duchownymi, którzy w tej przestrzeni będą służyć swoim doświadczeniem”. To mocne potwierdzenie, że działania podejmowane w sanktuarium mają sens i wpisują się w szerszą misję Kościoła.

Msze Święte odprawiane w każdą drugą niedzielę miesiąca są odpowiedzią Kościoła na dramat wielu rodzin. - To konkretna odpowiedź na laicyzację młodego pokolenia. Nie poprzez krytykę, ale poprzez obecność, modlitwę, cierpliwość i wiarę w Boże Miłosierdzie. To duszpasterstwo, które nie odwraca wzroku. Kościół, który nie ocenia. Ludzie, którzy modlą się za swoich bliskich z nadzieją, że pewnego dnia usłyszą od nich: "Wróciłem" - dodaje ks. A. Kita.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..