Na piechotę po odpust

Daria Kaszubowska


|

Gość Gdański 21/2012

publikacja 24.05.2012 00:03

– Jesteście zmęczeni? – pyta franciszkanin z wejherowskiego sanktuarium. Pielgrzymi ledwo stoją na nogach, niektórzy przeszli prawie 40 kilometrów. Ale wołają gromko: – Nieee!



Nie są straszne ani upał, ani deszcz, ani nawet obolałe ciało 
Nie są straszne ani upał, ani deszcz, ani nawet obolałe ciało
daria kaszubowska

Na czele pielgrzymki wędruje mężczyzna z krzyżem, za nim ciągną się barwne feretrony i powiewające na wietrze sztandary. Orkiestra dęta przygrywa do marszu. Odpust Wniebowstąpienia Pańskiego w Wejherowie dla wielu nieodłącznie związany jest właśnie z pielgrzymkami, które w dwa dni przed uroczystością przemierzają pomorskie drogi, aby dojść do sanktuarium. Najdłuższą tradycję ma za sobą chyba pielgrzymka z Gdańska-Oliwy, która wyrusza już po raz 344! Pierwszego dnia, w piątek 18 maja pielgrzymi cieszą się idealną pogodą – świeci słońce, ale wieje chłodny wiatr.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.