Eucharystia po europejsku

Daria Kaszubowska


|

Gość Gdański 25/2012

publikacja 21.06.2012 00:00

Msza św. w języku chorwackim była niezwykłym przeżyciem dla Chorwatów oraz dla Polaków, którzy mieli okazję zbratać się z kibicami w czerwono--biało-niebieskich koszulkach. 


Nie ma wątpliwości, kto modlił się w kościele – wystarczyło spojrzeć na koszulki Nie ma wątpliwości, kto modlił się w kościele – wystarczyło spojrzeć na koszulki
Daria Kaszubowska

Euro 2012 trwa w najlepsze, choć już bez udziału polskiej reprezentacji. Trybuny na meczach jednak ciągle są pełne, gdyż okazja na zobaczenie tej klasy widowiska sportowego nie zdarza się często. 
Impreza przyciągnęła do naszego kraju kibiców z niemal całego Starego Kontynentu, którzy zakosztowali nie tylko kaszubskich truskawek czy rogali św. Marcina, ale przede wszystkim gościnności i życzliwości. Wielu deklaruje, że znowu odwiedzą Polskę. To dobrze, że przy okazji sportowego święta można przełamywać wzajemne uprzedzenia do innych nacji, obalać – często krzywdzące – stereotypy, a także uczyć się godzić z własną porażką i cieszyć z wygranej rywali. 
Emocje krążące wokół piłki warto wykorzystywać w edukacji młodzieży. Nie na darmo św. Jan Bosko mawiał: „Boisko martwe – diabeł żywy. Boisko żywe – diabeł martwy”. Dobrze wie o tym kard. Tarcisio Bertone, salezjanin, który żywo interesuje się futbolem. W Gdańsku pojawił się przede wszystkim, by wraz z mieszkańcami Pomorza uczcić 25. rocznicę pierwszej wizyty Jana Pawła II na Wybrzeżu (s. IV–V). Nie omieszkał jednak wyznać, że w meczu Polski z Rosją będzie po stronie biało-czerwonych.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.