Nekropolie na obrzeżach

Ks. Sławomir Czalej

|

Gość Gdański 33/2012

publikacja 15.08.2012 00:00

„Myślę o obozie jenieckim, gdzie w rewirze rosyjskim z głodu działy się dantejskie sceny i dochodziło do kanibalizmu” – pisał w swoich pamiętnikach jeniec francuski nr 83186, Jean Masse.

Radzieckie nagrobki w Czarnem wciąż robią niesamowite wrażenie Radzieckie nagrobki w Czarnem wciąż robią niesamowite wrażenie
ks. Sławomir Czalej

Wtym tygodniu proponujemy wyjazd na krańce województwa pomorskiego, gdzie odwiedzimy dwa miejsca pamięci. Pierwszy z cmentarzy, niedaleko Czerska, związany jest z czasami I wojny światowej, ale także z jeńcami wojny polsko-bolszewickiej z 1920 r. Drugi, w Czarnem, powstał jako efekt zbrodni niemieckich, popełnionych na terenie obozu jenieckiego Stalag IIB Hamerstein.

Ofiary dwóch wojen

Cmentarz w Łukowie utworzono niedługo po wybuchu wojny w 1914 r. Łatwo go przeoczyć, jadąc z Czerska w kierunku południowo-zachodnim na Chojnice. Po czterech kilometrach należy skręcić w lewo. Przez ten jeden z największych obozów jenieckich w północnej Polsce przewinęło się ponad 50 tys. uwięzionych.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.